W tym czasie były problemy z montażem kratownic, bezpieczeństwem podczas meczów, gnijącą murawą czy paskudzącymi na krzesełka ptakami. Do wyboru do koloru. Były problemy wszelkiej maści - od tych drobnych, po te poważne. I nic w tym dziwnego. W końcu to duża inwestycja, budowana według nowatorskiego projektu (o gustach się nie dyskutuje) i z oddechem UEFA na plecach. Ale myślałem, że w ponad pół roku po Euro 2012, w końcu uda mi się zostawić temat modernizacji za sobą. Niestety. Jedno z boisk treningowych nie powstało, bo nie dotrzymano terminów i umowę zerwano. W efekcie w ogóle nie wiadomo kiedy powstanie. A firma, która jest gotowa do działania i na miejscu ma materiał, musi czekać. Ot, przepisy, procedury... Rozumiem. Szkoda, że ich liczba sprawia, że stadionowa odyseja wciąż musi trwać.
Czytaj komentowany artykuł: Stadion Miejski: Poznań zrywa umowę. Czy podwykonawca straci 820 tys. zł?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?