Stare zoo: Będzie pawilon dla waranów

- Chcemy, by w pawilonie wspaniałe warunki miały nie tylko zwierzęta, ale także by wystrój zachęcał ludzi do wejścia i do wracania tutaj. Ma naśladować naturalne warunki - mówi Lech Banach, dyrektor poznańskiego Ogrodu Zoologicznego. - Będzie więc wodospad i roślinność. Oczywiście trzeba znaleźć jeszcze na to pieniądze, ale liczymy, że może do Euro uda nam się nowy pawilon otworzyć. Byłaby to nie lada atrakcja dla turystów, kibiców i poznaniaków.

CZYTAJ TEŻ:
1 LIPCA STARE ZOO STANIE SIĘ PARKIEM MIEJSKIM

W pawilonie znajdą miejsce nie tylko akwaria z rekinami i innymi rybami, ale także jedyne w Polsce warany. Te gigantyczne jaszczurki zostały oddane pod opiekę poznańskiemu zoo z zastrzeżeniem, że stworzymy dla nich optymalne warunki. W niewielkim pomieszczeniu, gdzie mieszkają teraz, jest już im powoli za ciasno. W nowym pawilonie powstanie specjalny wybieg, tak by poczuły się jak w warunkach naturalnych na wyspach Archipelagu Sundajskiego.

- Zwiedzający, którzy wybiorą się do pawilonu, będą mogli nie tylko obejrzeć zwierzęta, ale także odpocząć w kawiarni, zobaczyć okresowe, bardzo ciekawe wystawy, wziąć udział w wykładzie czy w specjalnej lekcji - dodaje dyrektor Banach.

Nowoczesny pawilon będzie mieć prawie 1,4 tys. metrów powierzchni użytkowej.

Na pierwszym piętrze znajdować się będzie taras, z którego widać będzie całą ekspozycję. Część biurowa zostanie całkowicie oddzielona od części ekspozycyjnej.

Budynek będzie w stu procentach przystosowany dla osób niepełnosprawnych.

Ogromne smoki, ale jedzą rzadko
Warany to największe i najbardziej inteligentne jaszczurki świata.
Rinca i Flores mają siedem lat, to jedyne przedstawicielki waranów w Polsce. Warany mogą osiągnąć nawet do 2,5 metra długości i żyć ponad 50 lat. Nasze są ciekawskie. Jedzą trzy razy w miesiącu. Co? Mięso z kośćmi: wołowinę, kozinę, baraninę. W sumie zjadają przez miesiąc ok. 6 kg. Nie lubią pukania w szybę i gdy ktoś wykonuje gwałtowne ruchy. W naturze nie mają wrogów. Uderzają ogonem z siłą nawet dwóch ton, a ofiarę rozdzierają pazurami na strzępy. Najgroźniejsze jest jednak ukąszenie. Na krótkim odcinku mogą biec z prędkością 20 km/h.