Spyta ktoś: a po co? Przecież jest Studencka Rada Miasta i Młodzieżowa Rada Konsultacyjna przy prezydencie. W jednej mogą zasiadać studenci, w drugiej kryterium jest przynależność do stowarzyszenia czy młodzieżówki partyjnej. A co z pozostałymi? Nie każdy chce być postrzegany przez etykietkę tej czy innej przybudówki partyjnej (i wcale mnie to nie dziwi). Nie oznacza to jednak, że brakuje mu pomysłów na miasto, chęci włączenia się w jego zmianę.
Najbardziej ujął mnie fakt, że propozycja utworzenia takiej rady wyszła od samych zainteresowanych. To dobrze wróży temu przedsięwzięciu. Ale nie wystarczy. Od nas wszystkich zależy jego powodzenie. Od tego czy będziemy traktować ich serio, jak partnerów, liczyć się z ich zdaniem. Nie zmarnujmy tej szansy, nie zawiedźmy ich oczekiwań. Sporo nawzajem możemy się od siebie nauczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?