Ekolodzy obrazili się za określenia "ekoterroryści" i przypisywane im "metody esbeckie" w książce zawierającej wypowiedzi obojga małżonków, a zatytułowanej "W szponach władzy".
Sprawa toczy się pięć lat. Pierwszy wyrok chodzieskiego sądu, który nakazywał oskarżonym zapłacić grzywnę, został uchylony. Drugi proces zakończył się uniewinnieniem byłego pilskiego senatora i jego żony. Stowarzyszenie zaskarżyło ten wyrok, uważając, że oskarżeni nie udowodnili, że zarzuty są nieprawdziwe.
Obrońcy prosili sąd drugiej instancji o nie uwzględnienie apelacji ekologów. Przekonywali też, że postępowanie odwoławcze powinno być zawieszone, ponieważ niewykluczone, że oskarżycielki prywatne podczas procesu w Chodzieży nie były właściwą reprezentacją władz Stowarzyszenia. Podczas czwartkowej rozprawy Anna Stokłosa i Irena Sienkiewicz nie szczędziły sobie pełnych żalu uwag. Żona przedsiębiorcy wytykała ekologom, że robiąc jej z ukrycia zdjęcia, sprawiali, że czuła się zaszczuta i zagrożona. Irena Sienkiewicz ze Stowarzyszenia mówiła o godności zwykłych ludzi, którym zakłady Stokłosy zatruły życie odorem padliny.
Poznański sąd ogłosi wyrok 29 stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?