- Rada Polityki pieniężnej miała nie lada dylemat - komentuje Łukasz Lefanowicz, prezes Greda Broker. - Powstrzymywanie się przed obniżką stóp byłoby błędem, gdyby zrealizował się scenariusz głębokiej i długotrwałej deflacji. Z kolei cięcie dokonane w warunkach gdy gospodarka rozpędza się coraz bardziej dynamicznie, mogłoby grozić jej przegrzaniem i pojawieniem się w przyszłości zwiększonej presji inflacyjnej. Jak widać przeważyły obawy przed deflacją.
Dla zadłużonych oznacza to niższe raty. Oprocentowanie kredytów konsumenckich nie może przekraczać czterokrotności stopy lombardowej, a więc 10 proc. w stosunku rocznym. Przed obniżką stóp maksymalna stawka wynosiła 12 proc. Banki będą musiały dostosować swoją ofertę,ale można sądzić, że najwięcej zyskają na tym ci, którzy już raty spłacają. Ci, którzy dopiero planują zaciągnąć kredyt różnicy nie odczują.
- Obecnie nierzadko to prowizja stanowi większość kosztów, a odsetki mają drugorzędne znacznie. Poza tym banki mogą łatwo zrekompensować sobie spadek oprocentowania podnosząc prowizję. Ci, którzy planują kupić np. nowy telewizor czy inny produkt na raty raczej nie mogą liczyć na niższe koszty kredytu - zwraca uwagę Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.
Obniżka stóp procentowych oznacza też obniżkę wskaźnika WIBOR, w oparciu o który jest obliczane oprocenrtowanie kredytów hipotecznych. To jednak nie nastąpi od razu. Kredytobiorcy niższe raty zapłacą nie wcześniej niż za miesiąc.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?