Chodzi o umowę, jakiej miał nie dotrzymać koncern Ikea i tym samym pozbawić pracy kilka tysięcy osób. Już po wyjeździe pierwszych robotników miało dojść do wstępnego porozumienia. - Jeśli Ikea nie dotrzyma umowy, to trzeba będzie zamknąć jeden z najnowocześniejszych zakładów w Polsce i zwolnić wiele osób - mówi Tomasz Jaśniak, rzecznik fabryki. Chodzi o kontrakt, z którego wynikało, że zakłady w zachodniopomorskim miały dostarczać przez pięć lat stoły dla sieci Ikea. Koncern w lipcu postanowił jednak wygasić umowę z zachowaniem 5- miesięcznego wypowiedzenia. Zdaniem przedstawicieli Matkowski SA,umowę rozwiązać można było tylko 2 lata wcześniej. - Z końcem lipca została wypowiedziana umowa z grupą kapitałową Matkowski SA. Pracownicy powinni zwrócić się do zarządu spółki, Ikea nie jest stroną tego sporu - zapewnia Aleksandra Sikora, rzecznik Ikei. Nie ukrywa przy tym, że Ikea miała zastrzeżenia do współpracy z polską firmą. - Warunki, jakie muszą spełniać nasi kontrahenci, to przede wszystkim konkurencyjność i warunki socjalne dla swych pracowników - mówi przedstawiciel Ikei. Czy tych wymogów Matkowski SA nie spełniał - rzeczniczka nie chce ujawnić. W 2007 r. nowoczesną fabrykę mebli w Bornym Sulinowie otworzył sam Ingvar Kamprad, założyciel koncernu Ikea. - To jeden z najlepszych zakładów. Powstał na kredyt specjalnie pod umowę z Ikeą. Jeśli koncern nie dotrzyma ustaleń, to będziemy musieli ogłosić upadłość - ostrzega Jaśniak. Te ustalenia to 5-letni kontrakt wart 50 mln zł, z którego dwa ostatnie lata (2010 i 2011) były jedynie warunkowym zapisem o współpracy. Matkowski SA rozważa też możliwość dochodzenia odszkodowania przed sądem.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?