Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy z Ławicy czują się dyskryminowani

Łukasz Cieśla
Strażacy z Ławicy skarżą się, że są gorzej traktowani niż ich koledzy po fachu.
Strażacy z Ławicy skarżą się, że są gorzej traktowani niż ich koledzy po fachu.
Strażacy pracujący na polskich lotniskach mają mniej praw niż ich koledzy po fachu z Państwowej Straży Pożarnej. Dlaczego tak jest? Racjonalne argumenty trudno znaleźć.

Czytaj także:
Ławica: Strażacy lotniskowi apelują. Obniżcie nam wiek emerytalny

Różnica polega na prawach emerytalnych. Strażaków lotniskowych traktuje się jak cywilów. Dlatego, zgodnie z niedawnymi propozycjami rządu, mieliby iść na emeryturę w wieku 67 lat. A ich koledzy z Państwowej Straży Pożarnej w wieku 55 lat, bo są traktowani jako "mundurówka". Wcześniej strażacy również mieli różne prawa: wszyscy strażacy zawodowi szli na emeryturę znacznie wcześniej niż ci z lotnisk.

- Tak nie powinno być, że nam każe się utrzymywać sprawność fizyczną i psychiczną niemalże do starości. Dojdzie do tego, że w służbie będą niesprawne osoby, które już dawno powinny być na emeryturze - mówi Robert Rutczyk, przedstawiciel stowarzyszenia Lotniskowych Służb Ratowniczo-Gaśniczych. - Od nas, jeśli już dojdzie do nieszczęśliwego wypadku, zależy los wielu ludzi. Wykonujemy te same obowiązki, co inni zawodowi strażacy. Wymaga się, byśmy byli na miejscu zdarzenia najpóźniej trzy minuty od alarmu. Byłoby więc dobrze, gdyby politycy zauważyli w końcu to nierówne traktowanie i także nam przyznali prawa emerytalne od 55 roku życia- dodaje Rutczyk.

O strażakach pracujących na lotniskach rzadko się mówi, bo też nieczęsto w mediach mówi się o ich spektakularnych akcjach. Ale jeśli już do nich dojdzie, są to duże wydarzenia. Tak jak w przypadku niedawnego awaryjnego lądowania na Okęciu. Strażacy musieli polać płytę specjalną pianą, brali także udział w sprawnej ewakuacji pasażerów i gaszeniu samolotu. Liczyli, że swoje "pięć minut" wykorzystają na zmiany w prawie.

Krótko po tamtym zdarzeniu spotkali się z premierem Tuskiem i rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem. "Złapali" ich na jednym z lotnisk przy okazji podróży służbowej.

- Premier bardzo się zdziwił, że jesteśmy w ten sposób traktowani przez prawo. Dostał także od na list, który przeczytał. Na tym jednak najwidoczniej skończyło się jego zainteresowanie, bo do dziś nie mamy sygnałów o planowanych zmianach w prawie - opowiada Robert Rutczyk.

Próbowaliśmy ustalić czy w rządzie toczą się prace nad poprawą sytuacji strażaków lotniskowych. Wszystko wskazuje na to, że nie. W Centrum Informacyjnym Rządu usłyszeliśmy, że prace, jeśli trwają, to w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Tam z kolei powiedziano nam, że w ogóle nie znają takiego tematu.

W Polsce służy około 400 strażaków lotniskowych. Ci pracujący na poznańskiej Ławicy zainteresowali swoim problemem posłankę SLD Krystynę Łybacką.

- W najbliższych dniach chcę spotkać się z ministrem Bonim, który zajmował się zmianami w emeryturach - zaznacza Krystyna Łybacka. - Postulaty strażaków lotniskowych są rozsądne i zasługujące na uwzględnienie. Poza tym to tak mała grupa zawodowa, że przyznanie jej tych samych praw, jak ich kolegom po fachu, nie odbije się na budżecie.

Strażacy lotniskowy, czekając na ruch rządu, wysłali już skargę do Międzynarodowej Organizacji Pracy. Dowodzą w niej, że są dyskryminowani przez władze oraz, że Polska złamała zapisy ratyfikowanej przez siebie konwencji dotyczącej dyskryminacji w zakresie zatrudnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski