Nieprzypadkowo święta Bożego Narodzenia mają tak bogatą tradycję, tak dużo obyczajów i obrzędów. Jak tłumaczy Beata Rakowska z Rezerwatu Archeologicznego Genius losi, to był ten czas, kiedy nie było już pracy w polu, kiedy noce były najdłuższe, a wspólnie kultywowane obyczaje zbliżały ludzi do siebie, łączyły.
Wigilia zawsze była czasem magicznym, bo to był też czas, kiedy przychodziły dusze naszych przodków. To puste miejsce przy stole było właśnie dla nich. Nigdy nie sprzątano też wigilijnej wieczerzy. Dusze nie powinny być głodne. Gwiazdor z kolei nie zawsze był taki dobrotliwy. Czasami przynosił rózgi. Choinka, bez której nikt nie wyobraża sobie dziś świąt Bożego Narodzenia, ma dopiero 100 lat. To nie tak dużo jak na tradycję.
- Święta zmieniają się na naszych oczach - mówi Beata Rakowska. - Stają się coraz bardziej komercyjne. Przeznaczone do konsumpcji. Coraz bardziej na wynos. Nie znajdziemy ducha świąt Bożego Narodzenia w centrum handlowym, ale możemy go znaleźć w swoich domach. Warto znaleźć trochę czasu, zastanowić się, powspominać. Przypomnieć sobie papierowego aniołka z choinki w dzieciństwie.
Tego właśnie duch świąt Bożego Narodzenia ożywiał warsztaty plastyczne, które były częścią organizowanej już po raz drugi w rezerwacie wielkopolskiej opowieści wigilijnej. Najmłodsi szykowali swoje świąteczne ozdoby z pomocą materiałów i własnej wyobraźni. Ta znacznie przekraczała kanony świątecznych ozdób. Miejsce pomocników św. Mikołaja zajęli czarodziej, robot, piłkarz, gwiazda rocka i gwiazda rock'n'rolla.
Przepis na gwiazdę rocka? Mała świeczka, cekiny, szpilka z kolorową główką i wycięta z papieru gitara. Nie mogło zabraknąć też bałwanków, które na wszelki wypadek dostały też szaliki. Spod ręki Rysia wyszedł jeszcze świąteczny robot i piłkarz.
- Bo piłkarz też może być świąteczny - tłumaczy Rysio.
Co dla niego jest najważniejsze w świętach?
- Pan Jezus się narodził - odpowiada.
A świętowanie tego powinno według Rysia polegać na robieniu dobrych uczynków i w miarę możliwości nie robienia złych rzeczy.
Gdyby Maks dostał worek z prezentami, których starczyłoby dla wszystkich ludzi, to biednym dałby pieniądze, a tym, co już je mają - słodycze. A dla wszystkich, bez różnicy, ma przepis na bałwana ze świecy.
- Potrzeba jeszcze dwóch guzików, wykałaczek i makaronu - tłumaczy.
Czego życzą Poznaniowi?
- Żeby remonty wszystkich ulic się skończyły i żeby miasto było przejezdne - to życzenia Rysia.
- Dobrych świąt - życzy Maks.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?