Szpital tymczasowy na MTP w Poznaniu ponownie będzie leczył zakażonych? W poniedziałek w Wielkopolsce hospitalizowano prawie sto osób

W poniedziałek, 4 października, liczba osób chorych na COVID-19 wzrosła o 30 przypadków. Eksperci wciąż mówią o czwartej fali koronawirusa, która, choć przesuwa się w czasie, wciąż, jak mówią, jest nieunikniona.

Wraz ze wzrostem zakażeń rośnie także liczba chorych, którzy wymagają leczenia szpitalnego. To właśnie od tej liczby, jak informował dwa tygodnie temu wojewoda wielkopolski, będzie zależała decyzja o ponownym otwarciu szpitala tymczasowego na MTP. Wyznacznikiem ma być przekroczenie 200 hospitalizacji w regionie.

Taki poziom jednak wielkopolskie szpitale mogą osiągnąć szybciej, niż mogłoby się wydawać. Już w poniedziałek, w całej Wielkopolsce, na 283 łóżka dla pacjentów covidowych zajętych było 99, z czego 63 w samym Poznaniu.

(Stan na poniedziałek, 4 października)

Jak tłumaczył wojewoda wielkopolski, do szpitala tymczasowego mieliby trafiać zakażeni, którzy nie wymagają pomocy respiratorów. Na początku placówka miałaby być przygotowana na przyjęcie 56 pacjentów, a opieką nad nimi zajęliby się pracownicy Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego.

Jednak jeszcze w poniedziałek nie zapadły oficjalne decyzje.

- Żadne wnioski, czy też decyzje dot. szpitala tymczasowego jeszcze nie zapadły

- poinformował nas Tomasz Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego.

Podobnie mówią sami przedstawiciele szpitala: - Czekamy na decyzje od wojewody, ale na razie nie mamy żadnych informacji i poleceń. Oczywiście, jeżeli tylko takie się pojawią, będziemy w gotowości - zapewnia Bartosz Sobański, rzecznik szpitala.

Przypomnijmy, że szpital tymczasowy na MTP został uruchomiony 1 lutego i był gotowy na jednoczesne przyjęcie maksymalnie 600 pacjentów. W najbardziej krytycznym momencie pandemii leczonych było tam 350 chorych na COVID-19. W lipcu, po pięciu miesiącach działalności, przeszedł w stan pasywny.