12 i 13 grudnia, a także w kolejnych tygodniach internowano i aresztowano około 112 osób z terenu b. województwa kaliskiego. Działacze przetrzymywani byli w: Ostrowie Wielkopolskim, Głogowie, Nysie, Gębarzewie, Gołdapi, Grodkowie, Kwidzynie, Białołęce, Strzelinie, Wrocławiu i Kaliszu.
W Kaliszu informację o wprowadzeniu stanu wojennego już kilka godzin wcześniej otrzymał dyżurujący w zarządzie regionu Solidarności Leonard Duszeńko. Żona pracownika Komitetu Wojewódzkiego PZPR ostrzegła, że władza bierze się za Solidarność „od jutra”. Poinformował o tym kolegów i pojechał do domu na Krzyżówki. W nocy pojawili się milicjanci, których wpuścił dopiero o 6 rano.
Manifestacja z okazji 1. maja w okresie stano wojennego w Kaliszu (ze zbiorów Archiwum Państwowego w Kaliszu)
W ciągu dnia MO i SB zatrzymała wszystkich ważniejszych działaczy „S” z wyjątkiem Bogusława Śliwy, który zdołał się ukryć w piwnicy sąsiada. Dodajmy, że przez wiele miesięcy władze przygotowywały listy działaczy „S” a 12 grudnia rozpoczęły akcję o kryptonimie „Malwa” (odcięcie telefonów) i „Jodła” (internowanie działaczy „S”).
Na ulicach pełno było wojska i milicji, ale nie w zakładach pracy. W poniedziałek 14 grudnia do strajku przystąpił „Runotex”. O godzinie 10.00 na dźwięk syreny ludzie przerwali pracę. Na czele strajku stali Wojciech Rzeźnicki, Józef Szala i Ryszard Olejniczak. Wojskowy komendant zakładu płk Wróblewski wezwał ich do przerwania akcji i postraszył ich akcją ZOMO, w zamian obiecując bezkarność. Ostatecznie zatrzymano jedynie uczestnika strajku Andrzeja Gajewskiego. W przypadku WSK komendant nakazał cały zakład otoczyć czołgami i transporterami. Protestu nie było.
Szok powoli mijał. W styczniu utworzono podziemny Tymczasowy Komitet Koordynacyjny NSZZ „S” Wielkopolska Południowa, na którego czele stali Bogusław Śliwa i Andrzej Wojkowski z Kalimetu. TKK wydawał pismo pismo „Społeczeństwu do Przemyślenia”, zachęcał do tworzenia graffiti. Wcześniej, w grudniu 1981 w kościele oo. Jezuitów świąteczny żłobek był przewrócony, a Dzieciątko Jezus wyrzucone na ziemie miedzy druty kolczaste. Tło stanowiły tablica ze śladami gąsienic czołgów i druga, większa, na której pomiędzy sylwetki robotników wdzierała się czerwona plama – symbol pacyfikacji kopalni Wujek.
Rozpoczął się mozolny marsz ku wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?