MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tatarzy krymscy nie mają wyjścia

Krzysztof M. Kaźmierczak
Mateusz Chudziak  zajmuje się historią Turcji i związanych z nią udów żyjących wcześniej w granicach Związku Radzieckiego
Mateusz Chudziak zajmuje się historią Turcji i związanych z nią udów żyjących wcześniej w granicach Związku Radzieckiego Fot. Paweł Miecznik
Z mgr Mateuszem Chudziakiem z Instytutu Wschodniego UAM o historii i sytuacji Tatarów krymskich w związku z agresją Rosji na Ukrainę rozmawia Krzysztof M. Kaźmierczak

Chociaż ukraińska armia podczas konfliktu na Krymie przyjmuje postawę pasywną, to Tatarzy krymscy twierdzą, że są gotowi walczyć, chociaż nie mają broni. Skąd taka zdecydowana postawa?

Mateusz Chudziak: - Wynika ona z ich historii, tego, czego doświadczyli w czasach istnienia Związku Radzieckiego. To były traumatyczne przeżycia.

Ale ZSRR nie istnieje już od ponad dwudziestu lat...

Mateusz Chudziak: - Żyje jednak przecież bardzo wielu Tatarów, którzy byli świadkami oraz ofiarami ogromnych represji.

Decydując o ich wyrzuceniu z Krymu Józef Stalin uzasadniał to zastosowaniem sprawiedliwej kary za współpracę Tatarów z Niemcami podczas II wojny światowej...

Mateusz Chudziak: - W żadnym wypadku nie można oceniać postępowania Stalina wobec Tatarów za uzasadnione. Ich grupa etniczna padła ofiarą zbrodni przeciwko ludzkości, tym było przecież masowe ich wysiedlenie w 1944 roku.

Ale Tatarzy faktycznie współpracowali z hitlerowcami.

Mateusz Chudziak: - Współpraca ta nie wynikała z faszystowskich poglądów, tylko z wyboru mniejszego zła. Od Sowietów Tatarzy doświadczyli tyle złego, że trudno się dziwić, że część z nich wystąpiła podczas wojny wraz z tymi, którzy walczyli przeciwko ZSRR. To było częste zjawisko. Biorąc pod uwagę procentowy udział, w populacji tatarskiej skala ich współpracy z Niemcami nie była wcale większa niż w przypadku Litwinów czy Łotyszów. Tymczasem represje jakie dotknęły Tatarów krymskich było nieporównywalnie większe niż zastosowano wobec innych w ZSRR.

Czym zatem tak naprawdę kierował się Stalin?

Mateusz Chudziak: - Współpraca z Niemcami była tylko pretekstem. Krym traktowany był jako część wielkiej Rosji, dlatego Stalin pozbył się mieszkających tam Tatarów i osiedlił na ich miejsce Rosjan. Takie podejście do Krymu nie zmieniło się po śmierci Stalina. Mogli wrócić na swoje tereny dopiero po rozpadzie ZSRR.

Czy obecne obawy krymskich Tatarów co do Rosji są realne?

Mateusz Chudziak: - Jeszcze zanim doszło do agresji Federacji Rosyjskiej na terenie tego kraju dawało się odczuć negatywne nastawienie niektórych środowisk do mniejszości etnicznych, w tym szczególnie do społeczności muzułmańskich, takich jak m.in. Tatarzy. Odżył i ma się dobrze rosyjski szowinizm.

Na ukraińskim Krymie antytatarskich nastrojów nie było?

Mateusz Chudziak: - Jeśli były jakieś drażliwe sytuacje, to nie stanowiły szerszego problemu.

W razie trwałego zajęcia Krymu przez Rosję co grozi mieszkającym tam Tatarom?

Mateusz Chudziak: - Trudno powiedzieć co może faktycznie nastąpić. Wiadomo za to, czego oni się obawiają: agresji rosyjskich nacjonalistów, a przede wszystkim kolejnego wysiedlenia.

Czy to nie przesadne obawy?

Mateusz Chudziak: - Agresywne traktowanie mniejszości nie jest na terenie Federacji czymś niezwykłym. A Tatarzy mają namacalne dowody na to, że coś może im grozić. Rosyjscy skinheadzi oznaczają krzyżami domy, w których oni mieszkają.

Rozmawiał KRZYSZTOF M. KAŹMIERCZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski