Terenowe zajęcia z seksu specjalnością Wielkopolan

Na cmentarzu na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu leżą m.in. Cyryl Ratajski, Stanisław Mikołajczak czy Stanisław Taczak. Kiedy jest ciepło, cmentarz zamienia się jednak w miejsce schadzek rozochoconych par. Dla jasności - par, które uprawiają tam seks.

- Z reguły przyłapani na gorącym uczynku ubierają spodnie i opuszczają cmentarz, ale to, że patrole straży miejskiej w ogóle tu nie przychodzą, powoduje, że ludzie czują się bezkarni - dodaje strażniczka.

Przy tych opowieściach seks w kinie wypada blado. Co nie oznacza, że "pójście do kina, a nie na film" nie ma zwolenników w Wielkopolsce.

- Dowiadujemy się o tym z reguły po fakcie od obsługi kina, która zajmowała się salą podczas seansu - przyznaje Wojciech Terpiłowski z Kinepolis. - W trosce o komfort innych widzów nie zachęcamy do tego typu "aktywności" w kinie, ale wystarczającą "naganą" są znaczące spojrzenia obsługi odprowadzające namiętną parę - dodaje.

To nie koniec. Od lat popularnością wśród poznaniaków cieszą się tereny nad Rusałką.
- Las, woda, spokój, to idealne miejsce - opowiada nam 25-letnia Natalia z Poznania. - Latem regularnie chodzę tam ze swoim chłopakiem. Seks nad Rusałką to już zresztą taka lokalna tradycja - dodaje poznanianka.

Podobnie jest nad Wartą. Spore grono zwolenników igraszek ma również Cytadela.
Seks pod chmurką to jednak nie tylko poznańska tradycja. Strażnicy miejscy z Ostrowa Wielkopolskiego do dziś wspominają parę, która oddawała się igraszkom w okolicach miejskiego stadionu.

- Nie kierowała nimi chęć wzbudzenia sensacji. Oboje byli pod wpływem alkoholu - opowiada Grzegorz Szyszka ze Straży Miejskiej w Ostrowie Wielkopolskim.

W Koninie tymczasem najpopularniejszym miejscem seksualnych schadzek jest lasek w Rudzicy. Wieczorami w leśne dróżki wjeżdżają samochody osobowe, a znajdujące się w nich pary oddają się amorom. Podobnie w pobliskiej Puszczy Bieniszewskiej, w której jest znacznie więcej dyskretnych zakamarków.

Jak jednak takie zachowania oceniają specjaliści?
- Nie jest tak, że im ktoś młodszy, tym większą swobodę i fantazję przejawia w seksie - twierdzi Alina Henzel- Korzeniowska, psycholog- seksuolog z Wielkopolskiego Centrum Seksuologii w Poznaniu.

- Choć seks poza tradycyjnymi miejscami bywa faktycznie przejawem chęci urozmaicenia sobie tej aktywności - mówi Henzel- Korzeniowska i jednocześnie dodaje: - Ale seks na cmentarzu to już tak zwana dewiacja realizowana. Taki człowiek jest skoncentrowany tylko na przyjemności, ignoruje fakt przekraczania norm społecznych. Dla niego satysfakcja seksualna osiągana w takich okolicznościach jest ważniejsza niż powaga miejsca i reakcja ludzi - tłumaczy Alina Henzel- -Korzeniowska.

Jak się jednak okazuje, amatorzy igraszek muszą się liczyć nie tylko z reakcją ludzi. Za uprawienia seksu w miejscach publicznych strażnicy mogą bowiem nałożyć mandat.

- Dopuszczający się tak zwanego nieobyczajnego wybryku mogą zostać ukarani grzywną w wysokości do 500 złotych - podkreśla Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej w Poznaniu. - Wszystko zależy od decyzji konkretnego strażnika. Może on skierować sprawę do sądu grodzkiego, nałożyć mandat albo ograniczyć się do pouczenia - wyjaśnia Przemysław Piwecki.