The Game Awards 2023: Kto zgarnie statuetkę Gry Roku? GAMIVO wskazuje zwycięzcę!

W branży gier, podobnie jak w przypadku kina czy przemysłu fonograficznego, jest kilka nagród uznawanych za wyjątkowo prestiżowe. The Game Awards zdecydowanie znajdują się w tej elitarnej grupie, mimo że w porównaniu z przyznawanymi od lat osiemdziesiątych Złotymi Joystickami czy D.I.C.E. Awards wręczanymi od 1998 roku mają dość krótką historię.

Pierwsza edycja The Game Awards odbyła się w 2014 roku. Jej pomysłodawcą jest dziennikarz Geoff Keighley, który do dziś pozostaje producentem oraz twarzą ceremonii. Wcześniej odpowiadał on za organizację Spike Video Game Awards, ale widząc słabnące zaangażowanie w projekt telewizji Spike, postanowił poszukać nowej drogi. W ciągu dekady udało mu się stworzyć imprezę, która jest nie tylko prestiżowa, ale też medialnie nośna.

- Niektórzy nazywają The Game Awards „Oscarami gamingu”, ale są czymś więcej, gdyż mamy tam nie tylko docenienie najlepszych tytułów mijającego roku, ale także spojrzenie w przyszłość. Istotnym elementem gali, a dla niektórych graczy nawet bardziej ekscytującym, są bowiem zapowiedzi nadchodzących produkcji - komentuje Paweł Zemka z platformy GAMIVO.

Gry i wydawcy, którzy wychodzą z ceremonii ze statuetkami mogą liczyć na zwiększone zainteresowanie mediów. Sukces wspomaga też sprzedaż, gdyż dla części graczy nagroda jest decydującym powodem, by sięgnąć po tytuł, który wcześniej sobie odpuścili. Na razie największym wygranym tegorocznej edycji są znakomite kontynuacje wielkich hitów, czyli mający dziewięć nominacji Baldur's Gate III studia Larian oraz docenione w ośmiu kategoriach Alan Wake 2 od Remedy i Marvel's Spider-Man 2 wyprodukowany przez Insomniac Games. Rekord pod tym względem należy do The Last of Us Part II i God of War Ragnarök, które ubiegały się aż o 11 statuetek odpowiednio w 2020 i 2022 roku.

Wśród wydawców najwięcej powodów do zadowolenia ma Nintendo. Gry giganta z Kioto zgarnęły w sumie aż 15 nominacji. Narzekać nie może też rodzimy CD Projekt Red. Walka o odzyskanie zaufania graczy po krytykowanej premierze Cyberpunka 2077 popłaciła i zaowocowała nominacjami w kategorii Best Ongoing Game i Best Community Support. Kolejne trzy statuetki może zaś zgarnąć rewelacyjny dodatek Widmo Wolności doceniony za fabułę (Best Narrative) oraz świetną rolę Idrisa Elby jako Solomona Reeda (Best Performance). Rozszerzenie Cyberpunka 2077 walczy też w kategorii Players' Voice. Jest ona wyjątkowa, gdyż tutaj wynik nie zależy od ekspertów, ale samych graczy.

Na drugim biegunie znajduje się Bethesda. Wprawdzie Hi-Fi Rush, którego jest wydawcą, ubiega się o pięć statuetek, ale wyprodukowany przez Bethesda Game Studios Starfield dostał tylko jedną nominację i uchodzi za największego przegranego tegorocznych The Game Awards.

- Nowa gra Bethesdy ma szansę tylko na nagrodę dla najlepszego RPG. I to szanse raczej szanse iluzoryczne, gdyż trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym kategorii tej nie wygrywa Baldur's Gate 3 - ocenia Paweł Zemka.

W tym roku w najbardziej prestiżowej kategorii, czyli Grze Roku, rywalizują następujące tytuły:
Alan Wake 2 (producent: Remedy Entertainment / wydawca: Epic Games Publishing)
Fenomenalne historie stały się wizytówką produkcji Remedy między innymi za sprawą inspirowanego twórczością Stephena Kinga i serialem „Miasteczko Twin Peaks” Alana Wake'a z 2010 roku. Także sequel powala fabułą, a dodatkowo robi ogromne wrażenie pod względem grafiki i wprowadzonych mechanik. Stawia też na nastrój grozy w większym stopniu niż poprzednik.

Baldur's Gate 3 (Larian Studios)
Kontynuacja kultowego RPG trafiła do wczesnego dostępu już w 2020 roku. Studio Larian dobrze wykorzystało ten czas, dopieszczając rozgrywkę i umiejętnie łącząc klasyczne mechaniki z rozwiązaniami ze swojej serii Divinity. W efekcie udało się trafić w gusta wieloletnich fanów oraz przyciągnąć do Zapomnianych Krain nowych graczy.

The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom (Nintendo EPD / Nintendo)
Kontynuacja uwielbianego Breath of the Wild w zasadzie mogłaby poprzestać na odcinaniu kuponów. Zamiast tego ekipa Nintendo postanowiła jeszcze podnieść sobie poprzeczkę. Dzięki temu Tears of the Kingdom wprowadza nowe rozwiązania kreatywne, znakomitą historię, a także jeszcze większy otwarty świat, który skrywa niezliczone sekrety, dzięki czemu jego przemierzanie nie nudzi się nawet po wielu godzinach.

Marvel's Spider-Man 2 (Insomniac Games / Sony Interactive Entertainment)
Nowa odsłona wirtualnych przygód Spider-Mana, a w zasadzie Spider-Man’ów, gdyż gra pozwala wcielać się zarówno w Petera Parkera, jak i Milesa Moralesa. Nie byłoby superbohaterów bez superzłoczyńców, więc i tym razem herosi muszą stawić czoła gromadzie klasycznych przeciwników z Venomem na czele.

Resident Evil 4 (Capcom)
Capcom naprawdę wie, jak należy robić nowe wersje klasycznych hitów. W 2019 roku o tytuł Gry Roku walczył Resident Evil 2, a teraz nominację dostał remake czwartej części serii. To według wielu najlepsza odsłona cyklu, więc oczekiwania były spore. Studio stanęło na wysokości zadania i odnowiona wersja przerażających przygód Leona S. Kennedy'ego robi nie mniejsze wrażenie niż jej pierwowzór z 2005 roku.

Super Mario Bros. Wonder (Nintendo EPD / Nintendo)
Druga pośród kandydatów do Gry Roku propozycja Nintendo. Wonder to powrót do korzeni serii i pierwsza od ponad 10 lat klasyczna platformówka z wąsatym hydraulikiem w roli głównej. Także tutaj japoński producent pokazał, że wciąż nie brakuje mu chęci i pomysłów, by rozwijać nawet tak leciwy gatunek jak platformówki. Dzięki temu kolejne poziomy potrafią zaskakiwać.
Która z tych gier zgarnie prestiżową statuetkę? Eksperci z GAMIVO mają swoich faworytów.

- Stawka w tym roku jest wyjątkowo mocna, a choćby nominacji w głównej kategorii nie dostało wiele głośnych i chwalonych tytułów jak Hi-Fi Rush, Final Fantasy XVI czy Star Wars Jedi: Ocalały. Wydaje się jednak, że po tytuł sięgnie Baldur's Gate 3. Studio Larian pokazało, że można tchnąć nowego ducha w serię obarczoną wielkim bagażem oczekiwań. Belgowie u graczy zapunktowali także tym, że Baldur w dniu premiery był dopracowany i nie irytował mikropłatnościami. Trzeba jednak przyznać, że przyczyniły się do tego lata spędzone w fazie wczesnego dostępu. Czarnym koniem może okazać się Alan Wake 2. Studio Remedy to gwarancja jakości, ale tym razem Sam Lake i reszta ekipy wspięli się na absolutne wyżyny i wynagrodzili fanom konieczność czekania 13 lat na kontynuację historii pisarza walczącego z mrokiem. Całkowicie nie można też skreślać Zeldy. W końcu mówimy o kontynuacji najlepszej gry 2017 roku, która w zgodnej opinii przebija swoją poprzedniczkę. Natomiast zwycięstwo kogoś spoza tej trójki będzie można traktować w kategoriach sensacji - przekonuje Paweł Zemka.

Jakie będzie ostateczne rozstrzygnięcie? Tego dowiemy się już w nocy z 7 na 8 na grudnia.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

Obserwuj nas także na Google News