"Jestem królem świata!". Albo: "Ja frunę, Jack!". Kto nie chlipał w rękaw, gdy na kinowym ekranie Atlantyk rozdzielał parę kochanków? Teraz nadarza się okazja do powtórki z rozrywki. W najbliższy piątek kultowy "Titanic" Jamesa Camerona powraca do polskich kin - tym razem w wersji 3D. A już dziś odbędą się pierwsze przedpremierowe pokazy filmu: o godzinie 18.30 w Cinema City Kinepolis a o 18.45 w Multikinie 51.
Teraz cofnijmy się w czasie o ponad 14 lat. Gdy 13 lutego 1998 roku "Titanic" wchodził na ekrany naszych kin, dystrybutorzy byli pewni wielkiego frekwencyjnego sukcesu. W końcu za Oceanem obraz Camerona od początku roku bił kolejne rekordy popularności. Stąd decyzja, by cena biletów na polskie pokazy "Titanica" była bardzo wysoka. I tak o ile za wejściówki na "zwykłe" seanse z ówczesnego repertuaru musieliśmy zapłacić około 9 złotych, o tyle ceny biletów na "Titanica" wahały się pomiędzy 15 a 17 złotymi.
Zabieg dystrybutorów był ryzykowny, ale skuteczny. Wysokie ceny w żaden sposób nie odstraszyły kinomanów, którzy na "Titanica" walili drzwiami i oknami. "Na pokazach publiczność wstaje z miejsc i bije brawa. Bilety trzeba kupować z co najmniej trzydniowym wyprzedzeniem a pod kinami pojawiły się koniki, którzy oferują je za obłędną sumę 22 złotych" - pisał wówczas "Głos Wielkopolski". Podczas pierwszego weekendu wyświetlania poznaniacy mogli obejrzeć "Titanica" w kinach Apollo, Bałtyk, Olimpia i Wilda. W tym ostatnim, 13 lutego o 9 rano odbył się zresztą pierwszy poznański pokaz filmu Jamesa Camerona.
"Titanic" był ostatnim wielkim przebojem polskich kin przed nadejściem ery multipleksów. W naszym kraju obejrzało go 3.5 miliona widzów. Rekord najpopularniejszego zagranicznego filmu w Polsce po 1989 roku "Titanic" dzierżył przez blisko 12 lat - w 2010 roku "Avatar" przegonił go o blisko 200 tysięcy widzów. Ale "Titanic" cieszył się o wiele dłuższą kinową żywotnością. Tylko w Poznaniu był grany bez przerwy przez 7 miesięcy - ostatni "regularny" pokaz "Titanica" odbył się 17 września 1998 roku w kinie Gwiazda. Kilka tygodni później dzieło Jamesa Camerona trafiło do sklepów i rodzimych wypożyczalni kaset video.
"Titanic" był też społecznym fenomenem. O filmie Camerona mówili wówczas absolutnie wszyscy. Charakterystyczny kadr z plakatu (główni bohaterowie pochylają się, stykając czołami) przez następne miesiące pojawiał się na wszelkiej maści zeszytach, plecakach, ręcznikach i innych gadżetach. Młodzi wykupywali na pniu gazety z plakatami odtwarzających główne role w filmie Leonardo DiCaprio i Kate Winslet. A na terenie całej Polski masowo odbywały się Titaniczne Noce, czyli zloty fanów filmu Jamesa Camerona.
Nie spodziewajmy się, że wraz z powtórną premierą tego hitowego obrazu w polskich kinach powróci masowy szał na "Titanica". Ale nostalgicy i fani X Muzy dadzą zaprosić się na filmowy rejs. W końcu to "Titanic" przypomniał kiedyś, na czym polega magia kina.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?