To koniec hegemonii PO w Wielkopolsce?

W lokalu wyborczym tłumy. Sytuacja rzadko spotykana. W przeciwieństwie do wrześniowego referendum trzeba nawet stać w kolejkach, by odebrać kartę do głosowania. Co chwila ktoś wychodzi, a inne osoby przychodzą. Po głosowaniu słychać pojedyncze rozmowy o polityce.

– Boję się, że PiS wygra. Jestem za Nowoczesną. Cztery lata temu sami głosowaliśmy na PO a teraz zdecydowaliśmy się zagłosować na nową siłę, żeby wprowadzić do Sejmu inną opcję polityczną. Myślę, że PO się trochę zdewaluowała, choć mam nadzieję, że też osiągnie dużą liczbę głosów – opowiadała Katarzyna Busz, która na głosowanie przyszła wraz z mężem.

Wtóruje jej pani Ewa. – Mam nadzieję, że w tym roku Platforma nie powtórzy wyniku sprzed czterech lat. Nigdy nie byłam w jej elektoracie. To nie moja bajka – mówiła.

I dodawała: – Ponadto miałam swojego kandydata, na którego wiedziałam, że przyjdę zagłosować.

Jednak w tym roku nawet mimo niesprzyjających sondaży, Platforma również mogła liczyć na poparcie wśród osób, które głosowały w SP nr 60.

Wszyscy nasi rozmówcy zgodnie podkreślali, że głosowanie w wyborach to obywatelski obowiązek. – Mamy prawo do głosowania, więc dlaczego miałabym z niego nie skorzystać? Chciałabym mieć choć niewielki wpływa na to, co dzieje się w naszym kraju. Regularnie biorę udział w wyborach – opowiadała Anna Brzózkowska.

Jednak zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy Platformy, byli zaskoczeni, gdy mówiliśmy im, że to właśnie w tym lokalu wyborczym PO uzyskała cztery lata temu najwyższe poparcie. Nikt jednak nie pokusił się o stwierdzenie czy PO powtórzy te osiągnięcie w tym roku.

– Nastroje społeczeństwa są bardzo zróżnicowane. Cztery lata temu politycy PO dostali duży kredyt zaufania i zobaczymy czy podołali. Jednak jutro na pewno nie obudzimy się w nowej Polsce. Nawet jeśli zmieni się władza, to dla zwykłych ludzi niewiele się zmieni – przekonywała Anna Brzózkowska.

Optymistyczniej do sprawy podchodziła za to Maria Wawrzyniak, która na głosowanie przyszła z mężem. – Uważam, że Platforma powtórzy wynik sprzed czterech lat. Mają nasze wsparcie. Marzyłabym sobie, abyśmy jutro nie obudzili się w nowej Polsce i nie z nowym rządem – opowiadała nam.

Wielu poznaniaków od rana pojawiało się w lokalach w całym mieście. – Ludzie cały czas systematycznie przychodzą – mówił nam przewodniczący komisji w lokalu przy ul. Śniadeckich.