Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Kryk najlepszym trenerem podczas 65. Enea Balu Sportowca. "Z pokorą spoglądamy w przyszłość"

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Tomasz Kryk ponownie został wybrany najlepszym trenerem w Wielkopolsce
Tomasz Kryk ponownie został wybrany najlepszym trenerem w Wielkopolsce Robert Woźniak
Tomasz Kryk został wybrany najlepszym trenerem podczas 65. Plebiscytu na Najlepszego Sportowca oraz Trenera Wielkopolski w 2022 roku. Szkoleniowiec Karoliny Naji, która także zwyciężyła w plebiscycie, nie ukrywał radości po otrzymaniu tej statuetki.

Trenerze, gratulacje za kolejne zwycięstwo na najlepszego trenera Wielkopolski w 65. Balu Sportowca. To pana czwarta nagroda, jednak po raz pierwszy pan broni tytułu. Trudniej się zdobywa tytuł po raz pierwszy, czy go broni?

Dziękuję bardzo za gratulacje. Każdy z tytułów jest wyjątkowy. Lepiej się atakuje, a trudniej broni się pozycję. To tak samo jest w sporcie. Ten plebiscyt jest podsumowaniem minionego sezonu w wielkopolskim sporcie. Ja zawsze staram się pracować na maksa. Przed samym sobą zawsze stawiam wysokie cele, a później przed każdą z zawodniczek. I to nie są tylko kwestie samych treningów, ale także diety, aktywności fizycznej, promowania zdrowego stylu życia. Uważam, że w dzisiejszych czasach rola trenera jest trochę szersza. My byliśmy wychowani w trochę innym okresie. Wówczas nauka, ideały, czy nawet wiara katolicka. Dzisiaj życie jest szybkie. Sprowadza się głównie do mediów społecznościowych i każdy chce tam zaistnieć. Ale ja zawsze powtarzam, że sport to nie jest ilość lajków, ani liczba followersów. W sporcie trzeba być dobrze przygotowanym tak jak te 20 czy 30 lat temu. Szybszy zawodnik na bieżni wygrywa, silniejszy podnosi cięższą sztangę, a nokautujący bokser wygrywa walkę. Zmieniła się tylko technologia. Natomiast uważam, że metodyka treningu pozostała taka jak pod koniec XX wieku.

Uważa Pan, że 2022 rok, za który pan zdobył tytuł trenera, był historyczny? Mimo że nie było igrzysk olimpijskich, chociaż na mistrzostwach świata zdobyliście wszystko, co mogliście zdobyć.

To był rok na pełnej petardzie. Jednak na pewno nie do końca był wykorzystany w mediach, marketingowo przez polskie kajaki. Powiem taką ciekawostkę: w interdyscyplinarnych mistrzostwach Europy w Monachium, Ania Puławska była jedyną sportsmenką we wszystkich konkurencjach, która wywalczyła trzy tytuły mistrzyni Europy. Indywidualny w jedynce w dwójce i czwórce z koleżankami. To są konkurencje olimpijskie. Do tego dwa tytuły mistrzyni świata. To zdarzało się w światowych kajakach największym gwiazdom np. Nataszy Janic czy Lizie Carrington. Nieliczni są atleci w naszym sporcie, którzy mogą się aż takimi sukcesami szczycić. My z pokorą spoglądamy w przyszłość. Jest to dla nas sport zawodowy. Praca, z której aktualnie utrzymują się zawodniczki oraz cały nasz sztab szkoleniowy. Ciągle próbujemy dążyć do doskonałości, a jak wiemy, ta droga jest nieskończona. W każdym nowym sezonie są nowe wyzwania. Próbujemy wprowadzać też nowe metody treningowe. Tak budujemy tę siłę polskich kobiecych kajaków. Już mamy 67 medali mistrzostw świata, mistrzostw Europy, pięć medali igrzysk europejskich czy pięć medali igrzysk olimpijskich. No to kawałek historii polskiego sportu.

Powiedział Pan, że patrzycie w przyszłość. Ja o nią chciałem właśnie zapytać. Jakie są cele na bieżący rok? Czy są robione już pierwsze kroki w stronę igrzysk olimpijskich, które odbędą się w przyszłym roku w Paryżu?

Oczywiście. Główna, lecz nie jedyna, kwalifikacja olimpijska rozegra się 22-27 sierpnia w niemieckim Duisburgu i tylko tam można zakwalifikować czwórkę. Pierwsza dziesiątka ze świata, sześć dwójek i sześć jedynek na 500 m. Pewnie, że są pokusy, bo wiem, że mam mocną reprezentację. Wiem, że można by zakwalifikować nawet 6-7 zawodniczek, tylko że później na igrzyskach może wystartować 5. Chcąc wystawić różne osady, co by gwarantowało nam większą ilość kwalifikacji, musiałbym zrezygnować ze startu Karoliny Naji np. czwórce. Wówczas wystartowałaby jedynie w dwójce, bo jest taki regulamin, że sportowiec tylko raz zdobywa kwalifikacje, nawet jeżeli by został trzy razy mistrzem świata. To będzie dosyć skomplikowany moment przed igrzyskami. Ciężkie decyzje trenerskie. Będę musiał postawić na jakąś piątkę czy szóstkę zawodniczek z tej dziesiątki, które dzisiaj są w szkoleniu w pierwszej reprezentacji. Od tego, jak się teraz zaprezentujemy, zależy to, czy wystartujemy w ogóle w igrzyskach olimpijskich. Trochę jest zamieszania z decyzjami MKOL na temat startu reprezentacji Białorusi, reprezentacji Rosji oraz ewentualnego bojkotu przez Ukrainę. My robimy swoje, tak jak w roku 2020, kiedy też postanowiliśmy trenować, nie przerywać naszej drogi i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wiemy, że jeżeli będziemy dobrze przygotowani, to niezależnie w jakim kraju mistrzostwa się rozegrają, jacy będą rywale, powinniśmy sobie poradzić.

Na zeszłorocznej gali, powiedział pan, że myśli o emeryturze. Mając takie sukcesy, jak z poprzedniego roku czy sprzed dwóch lat, ta myśl cały czas chodzi gdzieś z tyłu? Czy jednak perspektywa igrzysk w Los Angeles w 2028 roku jest nadal bardzo kusząca?

Los Angeles na pewno kuszą, zwłaszcza na tamtym kontynencie w Stanach Zjednoczonych. Jednak kiedy patrzę na to wszystko z perspektywy ojca i męża. Syn dorósł, zdał maturę, teraz studiuje w Oksfordzie i praktycznie z ojcem spotyka się na wakacjach czy weekendowo. Żona realizuje się jako nauczyciel, ale pewnie jej też gdzieś tam brakuje tego, żebyśmy mogli być więcej razem ze sobą. To jest ten aspekt rodzinny. Kolejną kwestią jest utrzymanie sprężenia całej drużyny, podnoszenia poprzeczki, wywierania presji. No i gdzieś tam też znajdują się moje osobiste odczucia emocjonalne i układ nerwowy. To nie jest proste przebywać po trzy tygodnie na zgrupowaniach, obmyślać strategię, podejmować trudne decyzje Po tych 14 latach to jest spore obciążenie. Ostatni czas pokazał, że wiele naszych przyszłościowych planów jest weryfikowanych. Nie chcę też skupiać na tym, co będzie za kilka lat. Wolę koncentrować się na najbliższych zadaniach.

Na bal przybyli wybitni sportowcy i liczni goście. Zabawa trwała do białego rana! Zobaczcie jak bawili się uczestnicy Balu Sportowca.

65. Enea Bal Sportowca "Głosu Wielkopolskiego". Tak bawili s...

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski