Tragiczny pożar w Sielinku.
Przypomnijmy, że w niedzielę, 2 czerwca 2024 roku, krótko przed godziną 20, strażacy zostali zaalarmowani do pożaru budynku wielorodzinnego w Sielinku. Do działań natychmiast wysłane zostały zastępy z nowotomyskiej i grodziskiej jednostki ratowniczo-gaśniczej oraz zastępy z Wojskowej Straży Pożarnej Porażyn, OSP Opalenica i OSP Wojnowice. Po dotarciu na miejsce strażacy w pierwszej kolejności skupili się na dotarciu do osoby, która znajdowała się w budynku, był to 70-letni mężczyzna, który ostatecznie w ciężkim stanie lotniczym pogotowiem ratunkowym został przetransportowany do szpitala w Poznaniu. Jak poinformowała nas dzisiaj (5 czerwca 2024 roku) rodzina, niestety mężczyzna zmarł.
Łącznie ewakuowano 11 osób z ośmiu, znajdujących się w budynku, mieszkań.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu Szymon Maciejewski podkreślił wówczas również, że w pożarze całkowicie zniszczone zostało tylko mieszkanie, w którym wybuchł pożar. Do pozostałych lokatorzy mogli wrócić. Obecnie spalone mieszkanie nie nadaje się do użytku i wymaga gruntownego remontu. Straty oszacowano na około 100 tysięcy złotych. Swoją pomoc poszkodowanym zaoferowały również władze gminy Opalenica, wraz z dyrekcją Ośrodka Pomocy Społecznej w Opalenicy.
Przyczyny pożaru bada, jak przekazał naszej redakcji Mariusz Majewski - oficer prasowy nowotomyskiej policji, Prokuratura Rejonowa w Nowym Tomyślu.
Rodzina uruchomiła zbiórkę.
W środę, 5 czerwca 2024 roku nasza redakcja skontaktowała się z rodziną, która została poszkodowana w tym pożarze. Jak poinformowała nas właścicielka mieszkania jej córka utworzyła zbiórkę na portalu "Szczytny Cel".
- Ten tragiczny pożar zabrał mojej mamie Renacie oraz siostrze Kamili wszystko, co miały. Straciły dach nad głową i cały dobytek. Po ich dotychczasowym życiu pozostały jedynie zgliszcza. Teraz przebywają u mnie, ale moje mieszkanie jest małe, a sytuacja dla nas wszystkich bardzo trudna
- mówi naszej redakcji córka - Emilia. Jak dodaje jej mama i siostra marzą o tym, aby jak najszybciej odbudować swoje mieszkanie i wrócić do normalnego życia.
- Niestety, koszty remontu i zakup podstawowego wyposażenia są ogromne i przekraczają nasze możliwości finansowe. Szczególnie zależy nam na szybkim remoncie, ponieważ Kamila jest osobą niepełnosprawną, cierpiącą na porażenie mózgowe. Kamila jest głównie leżąca, ponieważ cierpi na porażenie wszystkich czterech kończyn. Pragniemy zapewnić jej komfortowe warunki, spokój i bezpieczeństwo, na które zasługuje. Serce pęka, widząc ich ból i bezradność. Mama zawsze była silną kobietą, ale teraz potrzebuje wsparcia, którego sama nie jest w stanie zapewnić. Kamila, mimo swojego stanu, nigdy nie traciła uśmiechu. Jej dzielność i wola życia są inspiracją dla nas wszystkich. Chcemy, aby mogła wrócić do swojego bezpiecznego miejsca, gdzie będzie otoczona miłością i troską. Wierzymy, że wspólnie możemy przywrócić im nadzieję na lepsze jutro. Każda pomoc, nawet najmniejsza, będzie dla nas ogromnym wsparciem. Prosimy o podanie pomocnej dłoni w tym trudnym czasie. Wasza dobroć i wsparcie będą dla nas nieocenione
- podkreśla nasza rozmówczyni.
Każdy z nas może dokonać nawet najmniejszej wpłaty na konto zbiórki, której link wklejamy poniżej. Pamiętajmy - dobro wraca!
Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
