W Niemczech, Holandii, Anglii, ba! nawet w Hiszpanii czy Włoszech, też się głowią: co robić, żeby trawa rosła. Pierwsi na rozwiązanie wpadli Anglicy, którzy są zwolennikami zasady: 500 lat kosić i podlewać, później samo rośnie.
Hiszpanie i Włosi stwierdzili, że słońca mają dość, trzeba tylko o wiatr zadbać, bo 50, a nawet 100 tysięcy gardeł nie zrobi takiego przeciągu jak porządna różnica ciśnień. Niemcy i Holendrzy tuż przed wielkimi imprezami wynajęli ekipy naukowców, żeby zbadały: czego trzeba trawie, żeby zielona była.
I wyszło: słońca, wiatru, wody i gleby. Niczego za dużo, niczego za mało. Znaczy: w beczce trawa nie urośnie.
Tylko widzicie... Niemcy, Holendrzy i Hiszpanie odkryli to 20 lat temu. Anglicy to już pewnie za czasów króla Henryka VIII. Zbudowali więc stadiony tak, żeby im trawa rosła, bo bez niej nie można grać, a jak nie można grać - to po co komu stadion?
A my? Oj, architekt stadionu w Poznaniu i budowlańcy zapewniają, że wszystko jest w porządku. Tylko ta głupia trawa rosnąć nie chce. Ale co tam, nie przejmujmy się. Jakby co: może to będzie stadion żużlowy? Żużel nie zwiędnie z braku tlenu. A kibice przyjdą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?