Bardzo rozsądnie w tej sprawie wypowiedziała się szefowa Kolejorz Girls, Marta Maj, która zaproponowała szwedzkim zawodnikom, by wzięli pompony, sami zatańczyli i zobaczyli, że to wcale nie taka prosta sprawa. „Mogłabym jeszcze zrozumieć, gdyby oburzały się o taniec na meczach feministki. Po nich mogłabym się spodziewać mocnych słów. Ponadto zwróćmy uwagę, że nawet w jeździe figurowej na łyżwach kobiety również tańczą w krótkich strojach. A jakoś w tym przypadku nikt się nie obrusza i nie mówi o uprzedmiotowieniu kobiet” – zauważyła Maj.
Można jedynie dodać, że diagnozy w stylu szwedzkim niechybnie prowadziłyby do likwidacji wyborów miss, agencji modelek, hostess i strojów kąpielowych. Właścicie solariów, spa, siłowni i organizatorzy zawodów, poza brydżem i szachami, musieliby zwijać interes, bo na goliznę nie byłoby już nigdzie miejsca.
Opary absurdu to ostatnio jednak polska specjalność i wypowiedź Karlssona trafiła na podatny grunt w Gdańsku, gdzie dzielnicowa radna, Lidia Makowska jest zdumiona, że „rodzice wożą swoje córeczki na mecze i preżą się z dumy oglądając swoje dziecko erotycznie kręcące pupką i pokazujące dojrzewające cycuszki pod obcisłą koszulką”. Dlatego zaapelowała do dyrektorów dwóch szkół, by zlikwidowali klasy dla czirliderek. Rzecznik prezydenta Gdańska słusznie odparł, że do zapisywania się do tego typu klas nikt nikogo nie zmusza. Tak samo jak radnej Makowskiej do ubierania się w seksowne ciuchy.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?