Potrójne szczęście. Tak można powiedzieć o poniedziałkowych narodzinach trojaczków w szpitalu, przy ulicy Polnej w Poznaniu. To pierwsze trojaczki w tym roku. To też debiut świeżo upieczonych rodziców, których życie zmieni się teraz nie do poznania.
- Jakie to uczucie? Nie da się tego opisać... pierwszy raz wziąłem swojego syna na ręce. Czuje się ogromnie szczęśliwy - mówi wzruszony Jakub Kołodziejczak, ojciec trojaczków.
Najmniejsza jest Miłka. Po porodzie ważyła zaledwie 1,1 kg. Maleństwo, ale zadziwiająco silne. Kilka dni od przyjścia na świat przeciąga się, pozuje do zdjęć i "opala" podczas naświetlania w inkubatorze na oddziale neonatologii.
Siostra bliźniaczka, jednojajowa, jest większa. Marysia ważyła 1,6 kg. Dziewczynki są jak dwie krople wody. Mimo różnicy w wielkości już widać, że są wiernymi kopiami siebie. Jest jeszcze brat Jan - największy. Ważył 2,35 kilograma i jest już z mamą. Ciekawski. W przerwach między spaniem i jedzeniem rozgląda się. Wodzi wzrokiem za gośćmi.
- To cud, że się urodziły i że są zdrowe. Chciałabym mieć je wszystkie przy sobie, ale na razie jest tylko Jasiu, dziewczynki muszą jeszcze urosnąć. Czeka nas bardzo dużo pracy i wyzwań - mówi Małgorzata Kołodziejczak, dzielna mama, która przez 34 tygodnie trzymała dzieci pod sercem.
- Najważniejsze jest teraz to, żeby były zdrowe i się rozwijały. Ciąża nie była łatwa, ale daliśmy radę - dodaje mama, karmiąc Jasia.
Nowe życie zaczęło się już po porodzie. Dziesiątki osób, rodzina, bliżsi i dalsi znajomi- każdy chciał wiedzieć, jak ma się młoda mama i jej dzieci.
Za kontakt ze światem odpowiada tata. Nie wystarczało czasu na oddzwanianie i telefony. Dlatego trojaczki doczekały się strony na portalu społecznościowym Facebook, gdzie tata relacjonuje pierwsze dni życia maluszków.
"Bardzo fajny dzisiaj dzień, Jasiu trafił już do Mamy na oddział. Mama przewijała, tata nakarmił i synek pięknie spał. Byliśmy dzisiaj u dziewczynek, kangurowaliśmy Maleństwa i nakarmiliśmy butlami. Dostały na próbę i na obecną chwilę ładnie sobie radzą z pokarmem. Oby tak dalej" - to relacja z trzeciego dnia po porodzie.
Życie rodziny zmieni się teraz biegunowo. Mieszkanie już w trakcie ciąży musiało się powiększyć, teraz czas na samochód, dodatkową opiekę, trzy łóżeczka, mnóstwo pieluszek, ciuszków i pracy...
Trojaczki, nawet w takim szpitalu jak przy Polnej, są ewenementem. W ubiegłym roku na ponad 7 tys. porodów na świat przyszło 258 bliźniaków i tylko 9 trojaczków.
- To pierwsze trojaczki w tym roku - dodaje Lesław Ciesiółka, rzecznik szpitala.
Jasiu z mamą już wychodzą ze szpitala. Dziewczynki spędzą na Polnej prawdopodobnie pierwsze dwa miesiące życia. Muszą podrosnąć i nabrać wagi.
- Żona? Jest kochana i dzielna. Wiem, ile musiała znieść w ciąży, podczas porodu i po porodzie. Jesteśmy wszystkim wdzięczni za pomoc i opiekę w szpitalu - kończy Jakub Kołodziejczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?