W wielkopolskich lasach trwa... baby boom. Pojawiają się też drapieżniki od lat niewidziane: ryś, wilk, żubr

Leśne zwierzęta zupełnie nie przejmują się pandemią koronawirusa. Gdy my siedzimy w domach, las jest teraz nie tylko ich królestwem, ale także bezpieczną przystanią. Dzięki temu w wielkopolskich lasach trwa baby boom. Na świat przychodzą młodzi mieszkańcy lasów, koźlęta, zające i pisklaki.

Leśniczy natknęli się już na koźlęta saren, małe liski, jaja pozostawione przez dumne żurawie. Po kilku tygodniach kamera w Nadleśnictwie Łopuchówku zarejestrowała jak cała żurawia rodzinka wybrała się na spacer.

Na terenie Nadleśnictwa Sieraków na dobre zadomowiła się para czarnych bocianów, których samica zniosła cztery jaja. Gniazdo na dębie jest zajmowane przez ptaki od 2016. Przez te wszystkie lata wychowało się w nim wiele młodych bocianów, ale nigdy naraz aż cztery! Dzięki kamerce wiadomo już, że wykluły się trzy maleńkie boćki, a rodzice wciąż wysiadują czwarte jajo.

Z kolei w Nadleśnictwie Turek zaledwie kilka tygodni temu przyszła na świat samica bielika. Maleństwo zostało już zaobrączkowane, a niedługo będzie można podziwiać je w całej okazałości na niebie.

Wiosna sprawiła, że do wielkopolskich lasów zawitały dawno niewidziane w tych okolicach drapieżniki. Zobacz na zdjęciach, kto zamieszkał lub szuka dopiero domu w naszym regionie.

Zobacz zdjęcia zwierząt:

Zobacz też: