Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wągrowiec: Morderca Marka na wolności

Arkadiusz Dembiński
Wracaj do swojego własnego kraju! Nie chcemy cię w Irlandii! - właśnie takie słowa przed śmiercią miał usłyszeć w lipcu 2009 roku pochodzący z Wągrowca Marek Muszyński, który w tym czasie pracował w Irlandii.

Policji wówczas szybko udało się złapać osoby podejrzane o dokonanie mordu na Polaku. Jednak potem sprawa zaczęła nabierać niepokojącego obrotu. Najbardziej zaskakujące jest to, że bandyta, który odpowiada za śmierć wągrowczanina, do dziś nie usłyszał wyroku. To jednak nie wszystko.

Okazało się, że 19-letni Adrian Cunningham z Lisgullion Park jest już na wolności, po tym jak z aresztu zwolnił go sąd. Pracownicy polskiej ambasady w Londynie przyznają nam nieoficjalnie, że ta sprawa przed brytyjskim sądem po prostu się... ślimaczy. Doszło również do szeregu uchybień ze strony brytyjskiej.

- Rodzina zamordowanego Polaka nie była informowana o przebiegu i postępach w śledztwie - potwierdza Robert Szaniewski, rzecznik prasowy ambasady polskiej w Londynie. - A to jest już uchybienie. W tej sprawie interweniował już nawet nasz konsul. Wpłynęło na jego ręce także pismo z brytyjskiej prokuratury, w którym śledczy przeprasza za te uchybienia i zapewnia, że więcej się one nie powtórzą. Od teraz rodzina, ojciec zamordowanego, który jest w Polsce, ma być na bieżąco informowany o dalszym przebiegu sprawy. Polski konsul zapewnił zaś, że ma zamiar na bieżąco śledzić przebieg tej sprawy - dodaje Robert Szaniewski.

Traktowanie tej sprawy przez stronę brytyjską jest o tyle bulwersujące, że w trakcie śledztwa wychodzą na jaw bardzo drastyczne ustalenia co do śmierci Polaka i bezwzględności jego oprawcy.
Okazuje się, że napastnik powalił Marka na ziemię. A gdy już go pobił i skopał tak bardzo, że ten całkiem opadł już z sił i był tak słaby, że nie mógł się już się bronić, to sprawca stanął na jego krtani...

Mimo że było to morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, to sąd zadecydował, żeby mordercę wypuścić z aresztu, gdyż z takim wnioskiem wystąpił obrońca 19-letniego oskarżonego.
Przeciwko tej decyzji wystąpił prokurator. Po jego pismach sąd jednak nie zmienił zdania. Zostały wprowadzone jednak dodatkowe warunki zwolnienia młodego Brytyjczyka.

Cunninghamowi nie wolno między innymi wyjeżdżać, zabrano mu paszport, ma mieszkać ze swoimi rodzicami i ma zakaz zbliżania się na więcej niż pół mili do baru w centrum miasta, gdzie zostali zlokalizowani świadkowie zbrodni.

Przypomnijmy: Marek Muszyński urodził się w Wągrowcu. W chwili zabójstwa miał 40 lat. W Wągrowcu wciąż żyją jego rodzice. Jego ojciec był burmistrzem Wągrowca na początku lat 90. Gdy Marek nie mógł ułożyć sobie życia w Polsce, zdecydował się, jak wielu naszych rodaków, na wyjazd na zachód Europy.

Kilka lat temu osiadł właśnie w Irlandii Północnej, która wchodzi w skład Wielkiej Brytanii. Tam znalazł pracę. Zaczął układać sobie życie na nowo. Nie spodziewał się, że może coś mu się stać.

Był wieczór, 7 lipca 2009 roku. Marek Muszyński wracał ulicami Newry do domu. Wówczas to został zagadnięty przez grupkę młodych Irlandczyków. Zwabili go w ciemną uliczkę, a następnie brutalnie zamordowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski