Szef Unii Pracy i były wicewojewoda wielkopolski Waldemar Witkowski w wyborach prezydenckich uzyskał 0,14 proc. głosów (27 tys.). Lider lewicowej partii pojawił się w wyścigu o prezydenturę najpóźniej, dzięki rozpatrzeniu skargi przez Sąd Najwyższy. Rozgłos zdobył głównie dzięki debacie prezydenckiej w Telewizji Polskiej.
- Na początku XXI wieku walczyłem o to, że Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Jako wicewojewoda jeździłem po całym województwie i przekonywałem żeby być w Unii Europejskiej. Wcześniej Unia Pracy była za tym, że by uchwalić nową konstytucję. Te dwie wartości są dla mnie ważne. Dla mojego elektoratu, mojej partii, Krajowej Partii Emerytów i Rencistów, Polskiej Lewicy i innych środowisk lewicowych istotne jest również to, co zrobił PiS w ostatnich latach. Podwyższył płacę minimalną, zwiększył świadczenia socjalne na rzecz rodzin i wyrównał trochę szanse najbiedniejszych regionów. Tym niemniej, prezydent to nie partia, a moi wyborcy są bardzo podzieleni - tłumaczy były kandydat.
Czytaj też: Wybory prezydenckie 2020: Waldemar Witkowski, czyli kandydat na prezydenta z Poznania już oddał swój głos
W. Witkowski zdecydował, że w drugiej turze wyborów prezydenckich nie udzieli poparcia zarówno Andrzejowi Dudzie, jak i Rafałowi Trzaskowskiemu.
– Do tej pory żaden ze sztabów nie zadeklarował jednoznacznego poparcia dla naszych postulatów takich, jak 7-godzinny dzień pracy, czy kwota wolna od podatku do 30 tysięcy złotych, dlatego nie jestem z w stanie wskazać kandydata, na którego mógłbym oddać głos – tłumaczy szef Unii Pracy. Zaznacza jednak, że 12 lipca pójdzie na wybory. - Sam zagłosuję w niedzielę za przyszłością – dodaje.
Chcesz wiedzieć więcej?
Z poznańskim politykiem na początku tygodnia kontaktował się tylko jeden ze sztabów - Rafała Trzaskowskiego. - Zaproponowano mi wzięcie udziału w wiecu w Lesznie, ale odmówiłem - tłumaczy W. Witkowski.
Sprawdź również:Karolina Witkowska, żona kandydata na prezydenta RP: Chcę, by pary homoseksualne mogły adoptować dzieci
W. Witkowski zapowiada także, że jego start w wyborach prezydenckich jest równoznaczny z wejściem do polityki krajowej. Jeszcze w tym miesiącu UP chce zorganizować dużą konferencję poświęconą przyszłości polskiej lewicy.
– Jestem jeszcze na tyle młody, że mogę coś w polityce zdziałać. Młodzi zresztą porównywali mnie do Berniego Sandersa – mówi. Zaznacza jednak, że Unia Pracy nie połączy się jesienią z SLD i Wiosną. - Dla nas ważna jest idea, a nie stołki - zaznacza.
Sprawdź też:
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?