Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Lech 0:0: Z Kolejorza zeszło powietrze [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech nie zdołał utrzymać miejsca na podium. Wczoraj w ostatnim meczu sezonu zremisował w Łodzi z Widzewem 0:0 i ostatecznie zajął czwartą lokatę. Poznaniakom na finiszu wyraźnie brakowało już sił. Cieszyć się trzeba z tego, że zdołali zakwalifikować się do europejskich pucharów.

Poznańska Lokomotywa pędziła po Polsce w świetnym tempie. W ośmiu ostatnich ligowych meczach piłkarze trenera Rumaka zdobyli aż dwadzieścia dwa punkty i wywalczyli sobie start w Lidze Europy. Ten sukces, który jeszcze półtora miesiąca temu wydawał się niemożliwy do osiągnięcia, spowodował chyba, że z poznaniaków wyraźnie "zeszło powietrze". Takie wrażenie można było odnieść oglądając bezbarwne widowisko w Łodzi

CZYTAJ TEŻ:
WIDZEW LECH 0:0

- Mamy mnóstwo kłopotów, ale postaramy się zrobić niespodziankę - usprawiedliwiał się już przed spotkaniem trener Widzewa Radosław Mroczkowski. Łodzianie musieli radzić sobie bez swoich podstawowych środkowych obrońców Jarosława Bieniuka oraz bez Ugo Ukaha. Ten pierwszy został w poprzednim meczu z Korona ukarany czerwoną kartką, natomiast Nigeryjczyk wrócił z Kielc dopiero w piątek, po pobycie w szpitalu, na obserwacji po wstrząśnieniu mózgu.

WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
KOLEJORZ W GŁOSIE WIELKOPOLSKIM

Problemy kadrowe miał też Lech. W ostatniej chwili zmiana nastąpiła w bramce. Kontuzji na rozgrzewce doznał Jasmin Burić, którego w wyjściowym składzie zastąpi Krzysztof Kotorowski. Trener Rumak postanowił pozostawić na ławce rezerwowych też Artjoma Rudniewa.

- Nie jest powiedziane, że nie zdobędzie gola po wejściu w drugiej odsłonie - mówił tuż przed pierwszym gwizdkiem szkoleniowiec Kolejorza. Niestety najlepszy strzelec ekstraklasy nie poprawił swojego dorobku.

Lechowi brakowało przede wszystkim impulsów ze środkowej linii, dlatego tak trudno było całej drużynie wejść na odpowiednie obroty. Boczni obrońcy sporadycznie włączali się do akcji ofensywnych. Niewidoczny był Aleksandar Tonew, gra nie kleiła się Rafałowi Murawskiemu, a Mateusz Możdżeń popisał się tylko jednym podaniem otwierającym drogę do bramki.

W 37 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Bartosz Ślusarski, ale tak jak to w jego przypadku zwykle bywa, miał spore kłopoty z opanowaniem piłki i w efekcie strzelił anemicznie.

Niewiele pracy miał też Krzysztof Kotorowski. Bramkarz Lecha musiał wyprężyć się jak struna tylko raz. Z rzutu wolnego uderzał Radosław Matusiak, piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale Kotorowski świetnie interweniował i zażegnał niebezpieczeństwo.

TAK BYŁO JESZCZE DO NIEDZIELI:
LECH POZNAŃ MISTRZEM? SZANSE JESZCZE SĄ

Wydawało się, że tak jak w ostatnim meczu z Podbeskidziem Bielsko - Biała, po zmianie stron poznaniacy zaatakują z większą werwą. Tym bardziej, że na boisku pojawili się Artjom Rudniew, Grzegorz Wojtkowiak oraz Semir Stilić. Bośniak, który był rzadko wykorzystywany wiosną przez trenera Rumaka, miał szansę pokazać, że zasługuje na występy w dużo lepszej lidze niż polska. Tymczasem także po przerwie mecz toczony był w spacerowym tempie. Publiczność technicznym strzałem z dystansu próbował rozgrzać Okachi, a Kotorowski nie dał się zaskoczyć.

Lechici nie potrafił z siebie wykrzesać ostatnich rezerw energii nawet, gdy spiker podał, że Legia prowadzi w Warszawie, co oznaczało, że Kolejorz spadł na czwarte miejsce. Widać było, że nie brakuje im ambicji, ale mieli nogi jak z ołowiu.
Trochę emocji doczekaliśmy się w końcówce meczu, kiedy trzy razy ładnie wrzucił piłkę Stilić. Jego podania najpierw nie wykorzystał Rudniew. Łotysz miał przed sobą tylko Mielcarza, ale jednak tak długo zwlekał ze strzałem, że obrońcy Widzewa wybili mu piłkę spod nóg.

Potem świetnie strzelał głową Kamiński, ale jeszcze lepiej spisał się bramkarz Widzewa, który końcami palców wybił piłkę na róg. Tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra główkował też żegnający się z Lechem Wojtkowiak, ale piłka poszybowała obok słupka. Z bezbramkowego remisu mogli czuć satysfakcję tylko gospodarze.

Lech uratował sezon, kwalifikujac sie do rozgrywek w Lidze Europy i za to naszym piłkarzom oraz trenerowi należą się brawa. Urlopy jednak lechici będą mieli krótkie. Kolejorz zacznie wystepy na arenie miedzynarodowej bardzo szybko, bo już 5 lipca.

Widzew - Lech 0:0
Widzów: 3000
Sędziował: Piasecki (Słupsk)
Widzew: Mielcarz - Broź, Abbes, Bartkowski, Kaczmarek - MrozińskiI, Panka, Ostrowski (63. Oziębała), Matusiak (63. Ben Radja) , Okachi- Ben Dhifallah (82. Rybicki). Trener: Radosław Mroczkowski
Lech: Kotorowski - Kikut (46. Wojtkowiak), Kamiński, Wołąkiewicz, Henriquez I- Możdżeń, InjacI, Murawski, Tonew I- Ślusarski (64. Stilić), Ubiparip (46. Rudniew). Trener: Mariusz Rumak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski