Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Działacze PSL rządzą agencjami rolnymi

Paulina Jęczmionka, Łukasz Cieśla
Trzech rozgrywających z PSL: Waldemar Pawlak, Eugeniusz Grzeszczak i Andrzej Grzyb.
Trzech rozgrywających z PSL: Waldemar Pawlak, Eugeniusz Grzeszczak i Andrzej Grzyb.
Sprawdziliśmy, kto zasiada we władzach najważniejszych instytucji zajmujących się rolnictwem w Wielkopolsce. W każdej znaleźliśmy ludowców, ale także osoby z namaszczenia innych partii: Platformy Obywatelskiej albo działaczy nieco zapomnianego Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego związanych z politykiem Arturem Balazsem.

Osoby, z którymi rozmawialiśmy będące głównie działaczami PSL, nie chciały komentować słów premiera Tuska po dymisji ministra rolnictwa, że przyjrzy się kadrom rolniczych instytucji. Chodzi o podejrzenie, że stały się one przechowalnią działaczy PSL.

ANR

Zastępcą dyrektora poznańskiego oddziału jest związany z PSL Mieczysław Szempiński.
- W agencji prawie każdy pracownik ma “plecy". Polityczne lub towarzyskie. W innych agencjach jest podobnie - mówi jeden z pracowników ANR.

Agencja Nieruchomości Rolnych gospodaruje mieniem Skarbu Państwa. Zarządza m.in. gruntami dawnych PGR-ów. Podlegają jej rozmaite ośrodki oraz państwowe stadniny koni.

ARiMR

Poznański oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma dyrektora i aż trzech jego zastępców.
Szefem oddziału jest Piotr Łykowski. Z ramienia PSL kandydował do Sejmu oraz w wyborach samorządowych. Jego zastępcami są: Rafał Klimek, członek zarządu wielkopolskiego PSL, Andrzej Sipowicz, przedstawiany jako ekspert PO ds. rolnictwa oraz Aneta Neneman.

Neneman mówi, że jest bezpartyjna. Pytana przez nas o pokrewieństwo z Jarosławem Nenemanem, doradcą prezydenta Komorowskiego, potwierdza ten fakt.

- Pracę w agencji zawdzięczam wiedzy i kompetencjom. Jestem tu już 10 lat - podkreśla Aneta Neneman.
ARiMR zajmuje się m.in. dopłatami dla rolników.

ARR

Dyrektorem poznańskiej Agencji Rynku Rolnego jest Andrzej Bobrowski, związany z PSL. Jego zastępca to Krzysztof Adamkiewicz, w przeszłości kojarzony z PiS, obecnie z Arturem Balazsem i SKL. Czy słusznie?

- Ludzie różnie mówią. Swoją pracę wykonuję, jak najlepiej umiem - stwierdza Krzysztof Adamkiewicz.

Nie chciał odpowiedzieć, czy należy do jakiejkolwiek partii. Kilkukrotnie podkreślał za to, że “nie udziela się" w żadnym ugrupowaniu.

Agencja Rynku Rolnego zajmuje się m.in. wypłatą pieniędzy ze Wspólnej Polityki Rolnej.

ARM

Agencja Rezerw Materiałowych zajmuje się zapewnianiem zapasów np. żywności, paliw. Szefową oddziału jest Renata Łój. Zapewnia, że jest bezpartyjna. Czy w przeszłości była sekretarką polityka Artura Balazsa, o której pisały media?

- To tylko zbieżność nazwisk - odpowiada nam Renata Łój.

KRUS

Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Poznaniu kieruje Maria Wróblewska. Określa siebie jako bezpartyjną. Jej zastępcą jest Mirosława Kaźmierczak, działaczka wielkopolskiego PSL.

- Poglądy polityczne zostawiam na boku. W pracy jestem urzędnikiem. W KRUS-ie, z małą przerwą, jestem od 1993 roku. To moje dziecko, tworzyłam jeden z oddziałów. Czuję się fachowcem, pracuję tu lata całe - tłumaczy Kaźmierczak.

WAZE

Wielkopolska Agencja Zarządzania Energią jest mało znana. Ma za to całkiem dużą liczbę etatów. Podlega marszałkowi województwa.

Spółka budzi spore kontrowersje wśród samorządowców. Kwestionują sens jej istnienia oraz osobę prezesa WAZE. Jest nim Józef Lewandowski z PSL, były radny sejmiku i członek zarządu województwa. Kilka lat temu miał kłopoty z prawem. Sąd uznał jego winę w związku z budową hali w gm. Wyrzysk, ale warunkowo umorzył sprawę.

Lewandowski dostał na pewien okres sądowy zakaz pełnienia funkcji w samorządzie. Ludowcy mówili, że “Józef musi odpocząć". Ale w końcu znaleźli mu posadę - w powołanej w 2009 r. WAZE. Opozycja grzmiała wówczas, że spółka powstała tylko po to, by dać stołek Lewandowskiemu.

- To była ważna dla PSL sprawa - przyznawał w rozmowie z "Głosem" marszałek Marek Woźniak z PO, choć szczegółów komentować nie chciał.

Dziś WAZE, w której miejsce znaleźli także inni ludowcy, budzi jeszcze większe kontrowersje. W 2010 r. przyniosła około pół miliona zł strat. Na same wynagrodzenia pracowników i rady nadzorczej wydała aż 400 tys. zł (dane za okres od listopada 2009 do końca 2010 r.).

Koniarze

Ludowcy nie tylko znają się na energii, ale także na koniach.
W radzie nadzorczej poznańskiego Hipodromu Wola od ponad trzech lat zasiada Kazimierz Ludwiczak, członek PSL. Posadę tłumaczy kompetencjami. Ale dodaje, że bycie w PSL pewnie też miało znaczenie. Z kolei Kazimierz Dembny, szef PSL w powiecie kościańskim, od ok. trzech lat zasiada on w zarządzie stadniny koni Racot, podległej ANR.

- Wygrałem konkurs, z wykształcenia jestem rolnikiem, pochodzę ze wsi, więc czuję się kompetentny. U nas nie ma nepotyzmu - mówi Dembny. - Nasza partia stała się teraz chłopcem do bicia. Ale kto, jak nie my, nadaje się do rolnictwa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski