W minioną środę, podczas posiedzenia zarządu, politycy PO skupili się przede wszystkim na ujawnionym niedawno podziale w łonie partii. I zaraz po tym spotkaniu zaczęły się pojawiać plotki, że to dopiero początek sporów w kierownictwie. W skrajnym przypadku w finale może dojść nawet do wykluczenia niektórych działaczy. W tym gronie obok Grzegorza Schetyny i Jarosława Gowina, wymienia się także szefa wielkopolskich struktur Platformy - Rafała Grupińskiego, uważanego za stronnika "schetynowców". Do tego grona należeć ma też poseł Adam Szejnfeld, wiceprzewodniczący wielkopolskiej PO. Obaj politycy naszego regionu stracili swe rządowe posady w tym samym czasie co Schetyna (w wyniku ujawnienia tzw. afery hazardowej).
O kulisach sporu na posiedzeniu zarządu krajowego mówiono w kuluarach sobotniego Charytatywnego Balu Dziennikarza w Warszawie. Wówczas pojawiła się informacja, że w trakcie obrad Rafał Grupiński miał obciążać winą za stworzenie podziałów PO w regionie, a teraz w kraju, swego rywala - Waldy Dzikowskiego (byłego szefa PO w Wielkopolsce).
Tusk, odpowiadając Grupińskiemu, powiedział, że nie wierzy, by jego przyjaciel Dzikowski był "krwawym Waldim" - opowiadano na balu jako anegdotę.
Tymczasem Grupiński kategorycznie zaprzecza, by PO była podzielona. - Nie ma żadnego sporu między Tuskiem a Schetyną - utrzymuje Grupiński. - Była różnica zdań, ale dyskusja została zamknięta na zarządzie. Jestem patriotą Platformy, nie należę do żadnej partyjnej frakcji. I nie obawiam się żadnych dodatkowych skutków podziału, który został wykreowany głównie przez media.
Jeszcze bardziej wymijająco o wewnątrzpartyjnym konflikcie mówi Waldy Dzikowski.
- Jak jest twarda rozmowa, to powinna ona pozostać w tajemnicy, choć generalnie polityka powinna być transparentna - uważa Dzikowski. - Są jednak takie momenty, których nie należy ujawniać prasie.
Starcie "schetynowców" z "tuskowcami" ma, nieoficjalnie, związek z tworzeniem list wyborczych. Zgodnie z rekomendacją wielkopolskiej PO listę w poznańskim okręgu otwierać ma Grupiński. Dzikowski miałby być na dalszym miejscu lub zostać wystawiony do Senatu. Z takim układem listy nie zgadza się Dzikowski, który przypomina, że cztery lata temu poznańska lista, pod jego przewodnictwem, uzyskała najlepszy wynik w kraju.
Jednak w ubiegłym tygodniu Zarząd Krajowy PO w ogóle nie zajął się sprawą list wyborczych. Spotkanie zdominowała bowiem dyskusja rozpoczęta przez samego Donalda Tuska, kierującego ostre słowa do tych, którzy na zewnątrz krytykują rząd. Przyczynkiem do dyskusji była zwłaszcza publiczna krytyka marszałka Grzegorza Schetyny, jego zdaniem, spóźnionej i nieadekwatnej odpowiedzi premiera na raport MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Może być różnica zdań, ale w partii powinna być solidarność - miał na tym spotkaniu powiedzieć Tusk. Jego ostre wystąpienie łączy się także ze spadającym poparciem dla Platformy. Z ostatnich sondaży wynika, że dystans między PO a PiS wciąż maleje.
Wyniki niedzielnych wyborów uzupełniających do Senatu w okręgu pilskim dolały jeszcze oliwy do ognia. PO nie tylko utraciła w nich mandat, ale na dodatek na rzecz Henryka Stokłosy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?