Wołąkiewicz: Musimy pokazać, że jesteśmy drużyną

Czy humory kibiców Lecha będą za tydzień trochę lepsze niż teraz?
Hubert Wołąkiewicz: Zdecydowanie tak. Jedziemy do Chorzowa, by podtrzymać dobrą passę wyjazdową i zdobyć punkty. Mamy cały tydzień na to, by poprawić te elementy, które dzisiaj zawiodły. Między innymi tez stałe fragmenty gry, bo w tym elemencie nadal popełniamy błędy. Niestety w tym okresie przygotowawczym za dużo tracimy bramek.

Czy uważasz, że rzeczywiście wszystko co sobie zaplanowaliście w tym okresie przygotowawczym zostało zrealizowane?
Hubert Wołąkiewicz: Pracowaliśmy bardzo solidnie. Bolą tylko wyniki, które uzyskaliśmy w sparingach. Jeśli chodzi o taktykę, to dużo rzeczy, które sobie zakładaliśmy przed tymi grami kontrolnymi i które ćwiczyliśmy na treningach udało nam się wprowadzić do gry i z tego można być zadowolonym.

W meczu przeciwko Pogoni tych udanych zagrań było jednak stanowczo za mało
Hubert Wołąkiewicz: Rzeczywiście w sobotnim meczu raczej dominowała walka. Te ładne akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. O wyniku zadecydował faul po rzucie rożnym w polu karnym. Szkoda, że nie udało się chociaż zremisować. Myślę jednak, że te niepowodzenia odrobimy sobie z nawiązką w Chorzowie i po tym meczu wszyscy będziemy wracać do Poznania z uśmiechem na twarzy.

Czy pocieszające jest tylko to, że w rundzie jesiennej kapitalnie radziliście sobie na wyjazdach, a Ruch jest dopiero na 14 miejscu w tabeli?
Hubert Wołąkiewicz: Na pozycje rywali nie ma co patrzeć. Specyfiką naszej ligi jest to, że w każdym meczu może dojść do niespodzianki. Jeśli chcemy wygrać musimy pokazać, że jesteśmy kolektywem i prawdziwą drużyną. Dobrze, że Pogoń grała przeciwko nam pressingiem, bo mieliśmy próbkę tego co czeka nas za tydzień. Kilka razy udało nam się ładnie wyjść spod tego pressingu. Musimy oczywiście poprawić skuteczność