- Byliśmy bardzo zaskoczeni decyzją. Znaliśmy sytuację, ale myśleliśmy, że produkcja jeszcze potrwa kilka lat. Kiedy zarząd w piątek przekazał nam informację rozeszliśmy się do domów, bo trudno było cokolwiek powiedzieć - mówi jeden z pracowników Wyborowej, który woli zachować anonimowość.
Wyborowa żąda od Poznania zapłaty za plan zagospodarowania Malty
- Decyzja jest bardzo trudna. Nie zarabiamy na tyle dużo, żeby się przenieść z całą rodziną - dodaje osoba, której w zamian zaproponowano pracę w rozlewni Wyborowej w Zielonej Górze,
Firma należąca do francuskiego koncernu Pernod Ricard i tak nie mogła kontynuować produkcji przy ulicy Komandoria. Miejscy radni uchwalając plan zagospodarowania przestrzennego zadecydowali, że teren, na którym od 1927 roku wytwarzany jest alkohol w 2017 roku zmieni swoje przeznaczenie z przemysłowego na rekreacyjno-sportowy. Za tą decyzję obniżającą wartość gruntu przy Malcie Wyborowa pozwała miasto. Firma żąda prawie 100 mln zł odszkodowania.
Nikt jednak nie spodziewał się, że zarząd spółki już teraz zdecyduje zamknąć zakład i przenieść produkcję do Zielonej Góry. Pracę znajdą tam 43 osoby z prawie 100 osób zatrudnionych przy Malcie. Lepszą z punktu widzenia pracowników propozycję przejścia do poznańskiego zakładu przy ulicy Janikowskiej otrzymało 30 osób. Powstaje tam spirytus używany do produkcji wszystkich marek wódek spółki Wyborowa.
- Nie było konsultacji ze związkami. Pracownicy mają bardzo krótki czas na decyzję. Do środy muszą zgłosić chęć pracy w Zielonej Górze, jeśli nie to do piątku mają przynieść oświadczenie o rozwiązaniu umowy - informuje Bernadeta Bednarek z zakładowej "Solidarności". - Nie są to przecież łatwe decyzje. Szczególnie jak ktoś ma rodzinę - dodaje.
Wyborowa gwarantuje dowóz do Zielonej Góry i zakwaterowanie. Od pracowników dowiadujemy się, że pierwszy transport zaplanowano już na najbliższy poniedziałek. Do domów wrócą w piątek. Okazuje się, że oferty pracy w Zielonej Górze różnią się. Niektórzy pracownicy mogą liczyć na półroczne zakwaterowanie w lubuskim inni na roczne. To rodzi niepokoje o przyszłość.
- Nie ma presji czasu z naszej strony. Do każdego pracownika podchodzimy indywidualnie. Mamy też świadomość, że nie są to decyzje łatwe dla załogi. Zaproponowaliśmy środowy termin, bo chcemy wiedzieć ile osób jest zainteresowanych pracą w Zielonej Górze. Kilku pracowników już podjęło taką decyzję - mówi Andrzej Szumowski, wiceprezes Wyborowej.
W poniedziałek pracownicy odbierali w firmie złożone im oferty. Na dziś z kolei zaplanowano posiedzenie zakładowej "Solidarności". W obliczu likwidacji zakładu przy Komandorii pracownicy nie mają jednak wyboru - muszą przystać na jedną z propozycji zarządu.
- Ci pracownicy, którzy nie będą zainteresowani podjęciem pracy w Zielonej Górze zostaną objęci pakietem odpraw w wysokości do 15-krotności pensji oraz programem aktywizacji zawodowej - informuje wiceprezes Szumowski.
W najgorszej sytuacji jest grupa kilkunastu pracowników zatrudnionych na umowach tymczasowych. W firmie będą pracowali do ich końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?