W lutym 2016 roku 19-letni Dima, nie chcąc trafić na wojnę na Ukrainie, przyjechał za pracą do Wielkopolski. Ściągnęła go agencja pracy Kajan należąca do Jana K. Najpierw młody Ukrainiec trafił do pracy w Stęszewie, potem do zakładu Wiel-Pol w Wielichowie pod Grodziskiem Wlkp. Teoretycznie w nowym miejscu miał lepiej zarabiać.
W kwietniu 2016 roku, podczas produkcji papierowych opakowań do owoców, Dima uległ poważnemu wypadkowi. W zakładzie w Wielichowie maszyna zmiażdżyła jego rękę. Przez kwadrans działała na nią temperatura sięgająca 150 stopni Celsjusza. Długo nikt nie przychodził z pomocą, bo Dima pracował w piwnicy i nikt nie słyszał jego krzyku.
- Czy Ukrainiec był legalnie zatrudniony?
- Czy Dimie należy się odszkodowanie z ZUS?
- Jakie są dalsze losy imigranta, który przez wypadek w pracy stracił rękę?
O tym przeczytasz w naszym Serwisie PLUS:
POLECAMY:
Kryminalna Wielkopolska
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Strona Kobiet [ZDJĘCIA]
Strefa biznesu
Agroturystyka w Wielkopolsce
Quizy - Sprawdź się!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?