Czytaj: Karta PEKA od 1 lipca. Nie trzeba będzie "pikać" wchodząc do tramwaju!
Jestem fanką PEKI. Wcale tego nie ukrywam. Nie wynika to z mojego zauroczenia elektronicznymi gadżetami, ale raczej z lenistwa i wygody. Wierzę w siłę sprawczą tPortmonetki, że dzięki niej nie będę musiała biegać od kiosku do sklepu w poszukiwaniu biletów, że nie będę się stresować, gdy biletomat nie zechce ze mną "współpracować". W końcu moi synowie nie będą musieli stać w długich kolejkach, by doładować komkartę, bo PEKĘ zasilą przez internet.
Rok wyborczy nie jest najlepszym czasem na wprowadzanie rewolucyjnych zmian. A PEKA jest wyjątkowo trudnym projektem. Obawiałam się, że radnym nie uda się osiągnąć kompromisu w sprawie taryf. Jednak determinacja tak po stronie rady, jak i prezydenta była duża. I udało się. Osobiście cieszę się z obniżenia ceny biletu 30-dniowego, choć moim zdaniem, mógłby być jeszcze tańszy. Od lat nie zmieniam zdania w tej kwestii. Posiadaczy "sieciówek" uważam za najwierniejszych klientów MPK, dlatego trzeba ich premiować. Nie jestem przekonana do 40-minutowego biletu za 4,60 (10-minutowy ma kosztować 3 zł). Myślę, że wystarczyłby półgodzinny. Poznaniacy i tak będą korzystać z tPortmonetki, bo się bardziej opłaca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?