Zakłady HCP: Ceglorz zajmie się teraz utylizacją odpadów!

Poznańskie zakłady Cegielskiego podpisały umowę licencyjną na utylizację odpadów w technologii Sarre - podwójnego zgazowania substancji organicznych.

To nowość na skalę światową, a Cegielski będzie miał na tę technologię wyłączność na wiele lat. W porównaniu ze stosowanymi obecnie jest bardziej efektywna energetycznie. Dzięki temu szybciej, bo już po ok. 7 latach, zwracają się nakłady inwestycyjne, w czym pomaga również to, że jest tańsza w eksploatacji. Poza tym bardzo czysta - jedynymi odpadami, jakie powstają po zutylizowaniu śmieci komunalnych lub biomasy jest kruszywo nadające się do zastosowania w budownictwie oraz rodzaj obojętnej dla środowiska pulpy gipsowej.

- Najprościej mówiąc, odpady komunalne lub biomasa dowolnego rodzaju są najpierw poddawane działaniu wysokiej temperatury bez udziału powietrza - wyjaśnia Jarosław Lazurko, prezes HCP - później następuje zgazowanie z udziałem tlenu. Powstały gaz ma dużą zawartość wodoru i dzięki temu może być używany do napędzania silników. Te z kolei wytwarzają energię elektryczną i ciepło. W praktyce taka instalacja, przerabiająca 100 tysięcy odpadów komunalnych rocznie jest elektrociepłownią o mocy 10-12 MW.

Jest już pierwszy inwestor w Polsce na tego typu spalarnię. Wybrał też lokalizację. Większość formalności ma już za sobą, w tym analizy wpływu na środowisko, pozostaje jeszcze tylko oczekiwanie na pozwolenie na budowę. Co ważne, jest też instytucja finansowa, która po dokładnym zbadaniu tej technologii, uczestniczy w tym przedsięwzięciu. Dzięki temu powstanie obiekt referencyjny, który otworzy rynek.

Branża energetyczna, ze szczególnym uwzględnieniem odnawialnych źródeł energii jest tą, z którą HCP wiąże swoją przyszłość. Kolejna umowa licencyjna, której podpisania HCP jest już bliski, to licencja na produkcję turbiny wiatrowej o mocy 2 MW. Takich urządzeń dotąd nikt w Polsce jeszcze nie robi.
- Mamy w zanadrzu jeszcze inne projekty - twierdzi Jarosław Lazurko, prezes HCP. - Na razie są one nieco mniej zaawansowane, ale także wiążemy z nimi spore nadzieje. Wszystkie dotyczą odnawialnych źródeł energii, w tym także z wykorzystaniem biomasy. Uważamy, że to dziedzina z wielkimi perspektywami, która pozwoli Cegielskiemu znów się rozwijać - podkreśla.

Umowy licencyjne lub udział w konsorcjach, które dają dostęp do innowacyjnych technologii to dla Cegielskiego możliwość wchodzenia szybkimi krokami w nowoczesną energetykę.
Jednak na tym rynku firma jest już obecna. Za debiut można uznać budowane m.in. w Grecji i w Anglii elektrownie oparte na silnikach. Kolejnym krokiem było zdobycie kontraktów na silniki do biogazowni i gazowe układy kogeneracyjne dla kilku elektrociepłowni w Polsce. Sukcesem okazał się także przetarg na spalarnię śmieci w technologii rusztowej, rozpisany w Koninie. Oferta konsorcjum, na którego czele stanął Cegielski jest najkorzystniejsza cenowo i lepsza ze względu na udzielany okres gwarancji od innych dziewięciu konkurentów.

Obecnie kondycja firmy systematycznie się poprawia, jednak wszystkie posiadane na razie zlecenia mają charakter kooperacyjny i nie generują zadowalających zysków.
- Naszym celem jest pozyskanie inowacyjnych technologii i stworzenie własnych produktów, które zastąpią silniki okrętowe produkowane wcześniej, zresztą także w oparciu o licencje - mówi Lazurko. - To da firmie poprawę wyników i pozwoli na stabilny rozwój.

Ten jednak prawdopodobnie stanie się udziałem firmy w rękach nowego właściciela. W ubiegłym tygodniu poznańska spółka DGA została doradcą prywatyzacyjnym Cegielskiego, a do sprzedaży HCP może dojść już w przyszłym roku. W dalszym ciągu też Cegielski pozbywa się zbędnego majątku. Oprócz już nie używanych maszyn na sprzedaż został wystawiony ośrodek wypoczynkowy spółki w Dąbkach, nieruchomości przy ul. Hetmańskiej w Poznaniu, a także działka w Wągrowcu.