Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatom Nowy: Daniele zaplątały się w ogrodzenie. Na szczęście udało się je uratować [ZDJĘCIA]

Krzysztof Sobkowski
Dwa daniele wpadły w ogrodzenie jednego z pastwisk w okolicach Zatomia Nowego w powiecie międzychodzkim. Zwierzęta zaplątały się porożami w metalowe linki tak niefortunnie, że nie były w stanie się uwolnić. Bez wątpienia skonałyby w męczarniach, gdyby jedna z mieszkanek nie wezwała na miejsce leśniczego. Zobacz więcej zdjęć ---->
Dwa daniele wpadły w ogrodzenie jednego z pastwisk w okolicach Zatomia Nowego w powiecie międzychodzkim. Zwierzęta zaplątały się porożami w metalowe linki tak niefortunnie, że nie były w stanie się uwolnić. Bez wątpienia skonałyby w męczarniach, gdyby jedna z mieszkanek nie wezwała na miejsce leśniczego. Zobacz więcej zdjęć ---->Sylwester Morawiak / Józef Otter
Dwa daniele wpadły w ogrodzenie jednego z pastwisk w okolicach Zatomia Nowego w powiecie międzychodzkim. Zwierzęta zaplątały się porożami w metalowe linki tak niefortunnie, że nie były w stanie się uwolnić. Bez wątpienia skonałyby w męczarniach, gdyby jedna z mieszkanek nie wezwała na miejsce leśniczego.

Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Dwa daniele wpadły w ogrodzenie jednego z pastwisk na tyle nieszczęśliwie i na tyle blisko siebie, że po zerwaniu fragmentów tzw. pastucha metalowe linki oraz taśmy zawinęły się wokół poroża i głów zwierząt. Daniele, chcąc się uwolnić z pułapki, jeszcze bardziej zacieśniały pętle wokół swoich ciał, aż okręcone drutem głowy niemal uniemożliwiły im swobodne poruszanie się. Wymęczone walką zwierzęta najpewniej skonałyby w męczarniach.

Na szczęście zauważyła je jedna z mieszkanek Chalina, która akurat jechała w stronę Międzychodu. To ona powiadomiła leśniczego leśnictwa Kamień – Andrzeja Nowaka. Ten z kolei strażników miejskich z Międzychodu, kolegów leśników oraz weterynarza. Po nieco ponad godzinie wszyscy byli na miejscu.

– Weterynarz Piotr Sawicki z Sierakowa podjął się uspokojenia zwierząt zaplątanych w siatkę i druty – relacjonuje zdarzenie Sylwester Morawiak z Nadleśnictwa Międzychód.

Po podaniu im środka usypiającego do akcji wkroczyli strażnicy miejscy z Międzychodu: Małgorzata Przybysz-Dobkiewcz oraz Radosław Jenek, a także leśnicy: Milan Drzewiecki, Włodzimierz Gajda, Józef Otter i wspomniany Sylwester Morawiak.

Samo rozplątywanie i przecinanie lin trwało kilkadziesiąt minut. Kiedy zwierzęta próbowały się uwolnić z pułapki, w pętle wplątały się jeszcze gałęzie, co utrudniało uwolnienie danieli. W końcu się jednak udało.

– Akcja była o tyle niebezpieczna, że nie można było doprowadzić do spłoszenia zwierząt. Gdyby tak się stało, mogłyby się zwyczajnie udusić – podkreśla Sylwester Morawiak.

Akcja zakończyła się na szczęście pomyślnie. Zmęczone zwierzęta zasnęły. A kiedy się obudziły, mogły swobodnie oddalić się do lasu.

– Daniele wróciły do lasu bez widocznych objawów uszkodzeń, ale bardzo wymęczone – zaznacza Sylwester Morawiak.

Zobacz zdjęcia z akcji ratowania zwierząt:

Wilk, żmija, dzik - Jak się zachować, gdy spotkasz dzikie zw...

Niosą ratunek dzikim zwierzętom - zobacz wideo:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski