Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeby oswoić lęk przed śmiercią, trzeba się z nim zmierzyć

Milena Kochanowska
Milena Kochanowska
W wielu kulturach proces godzenia się ze śmiercią uważany jest za przejaw najwyższej mądrości
W wielu kulturach proces godzenia się ze śmiercią uważany jest za przejaw najwyższej mądrości Waldemar Wylegalski
Z Sylwią Wójcik, psycholożką, terapeutką Somatic Experiencing, współorganizatorką Death Cafe online rozmawiamy o lęku przed śmiercią nie tylko w czasie epidemii

Zazwyczaj, jeśli bezpośrednio nie stykamy się ze śmiercią lub nagłym zagrożeniem nią u kogoś bliskiego, nie lubimy mierzyć się z tym problemem, trochę uważając, że nas nie dotyczy. Uciekamy od niego, wypieramy nieuniknione. Teraz wszystko się zmieniło. Nie możemy już tematu unikać, bo podczas epidemii co dzień z nim się stykamy. Nawet jeśli dla niektórych to tylko liczby w komunikatach.
Czas, w którym teraz żyjemy jest rzeczywiście specyficzny, wyjątkowy. Codzienne wiadomości mogą wzmagać strach przed utratą zdrowia i życia. Jednocześnie mamy więcej czasu na przemyślenia, bo wiele z nas przebywa w jakiejś izolacji. Zakażenia dotyczą też bliskich i dalszych znajomych, co także wpływa na nasze poczucie zagrożenia i lęk.

Ten lęk jest teraz w zasadzie wszędzie. To dla nas wszystkich nietypowa i bardzo trudna sytuacja.
Na pewno żadnej ze stron nie pomagają w zmniejszeniu tego lęku ograniczenia kontaktu z osobami będącymi w szpitalach, DPS-ach, hospicjach i tymi starszymi, których nie chcemy narażać na zakażenie. Nie można im towarzyszyć, trzymać za rękę, przytulać. Rytuały związane z pogrzebem ze względu na pandemię też musiały się zmienić. To również wpływa na sposób przeżywania żałoby i na siłę lęku przed śmiercią.

Jeśli co dzień słyszy się o tysiącach zmarłych na świecie, czy to pomaga oswoić się ze śmiercią czy wręcz przeciwnie - lęk jest silniejszy?
Słuchanie takich informacji przez cały dzień nie pomaga. Wzmaga się strach nie tylko przed zakażeniem, zachorowaniem, umieraniem, śmiercią, ale także przed życiem, przed przyszłością, przed kontaktami z najbliższymi. Nasilanie lęku związane jest też z tym, że rzadko widujemy teraz osoby bez masek. To jest mechanizm biologiczny, związany z naszym układem nerwowym. Potrzebujemy widzieć, żeby wiedzieć, jakie nastawienie ma osoba, z którą rozmawiamy: „czy to wróg, czy przyjaciel”. Teraz jest to zaburzone. Zachęcam jednak wszystkich do rozmów. Jeśli nie jest możliwy kontakt bezpośredni, to rozmawiajmy więcej przez telefon. Nauczmy rodziców i dziadków obsługi komunikatorów i rozmawiajmy przez nie jak najczęściej, tak żeby widzieć swoje twarze, żeby okazywać emocje, żeby wzmacniać więzi - bo to wszystko obniża nasz poziom stresu, zmniejsza poczucie izolacji i samotności, a tym samym ma wpływ na lepszą kondycję naszego układu odpornościowego.

Sprawdź też:

Czy ta sytuacja gorzej wpływa na starszych czy raczej na tych młodszych, którzy do tej pory myśleli o śmierci raczej abstrakcyjnie?
To zależy od wielu czynników. Wszyscy znamy pewnie osoby, które zamknęły się w domach i nie mają żadnych kontaktów społecznych, inni są na drugim krańcu tej skali. Znajomi 80-latkowie mają zupełnie odmienne podejście do sytuacji epidemiologicznej. Mężczyzna nosi maseczkę, ale dla niego nadal ważne jest doświadczanie życia. Dla jego żony natomiast, życie to pozostanie w domu. To pokazuje, jak różnie można reagować na lęk. Nie zależy to więc od wieku, ale od sposobów radzenia sobie ze stresem, z emocjami, od poprzednich doświadczeń, od naszego temperamentu, od sytuacji społeczno-ekonomiczno-zdrowotnej, w której teraz jesteśmy.

Dawniej, gdy ludzie żyli bliżej natury, wiedzieli jak obchodzić się ze śmiercią. Była naturalną częścią życia, jak zmieniające się pory roku.
Duże wrażenie zrobił kiedyś na mnie film dokumentalny Małgorzaty Szumowskiej „A czego tu się bać?”, który opowiada o obrzędach pozwalających oswoić lęk przed śmiercią. Bo obrzędy religijne spełniały nie tylko funkcję związaną z wierzeniami, ale także społeczną i psychologiczną. Rodzina, znajomi osoby umierającej czy zmarłej spotykali się, wspierali, rozmawiali, byli, towarzyszyli, dawali przestrzeń do wyrażania normalnych emocji, do wypłakania się. Wtedy proces przeżywania żałoby mógł przebiegać zupełnie inaczej. Dziś, niezależnie od epidemii, odmawia się prawa do przeżywania żałoby, do takich emocji. A najbardziej dotkliwa w tym procesie jest samotność. Inaczej też podchodzono do sprawy swego odejścia. Moja babcia po śmierci męża - a było to około 20 lat przed jej śmiercią - sama uszyła sukienkę, w której chciała być pochowana. Miała właściwie taki cały zestaw - ubrania, przedmioty, które mi czasem pokazywała.

Rozmawiając na temat śmierci, często używamy różnych słów „wokół”, bo samo wypowiedzenie słów: śmierć, umieranie, już powoduje lęk. Jednak, tak jak z każdym lękiem, uciekanie od niego nie sprawia, że jest on mniejszy.
Dlatego m.in. współprowa-dzę projekt Death Cafe Poznań online, który jest pomyślany jako przestrzeń do swobodnej wymiany myśli, przeczuć i emocji związanych z tematem końca życia, umierania, pogrzebu, pożegnania i żałoby. Czasem można mieć bardzo mocno działający hamulec ręczny, który blokuje, wypiera temat śmierci całkowicie. Nieraz ktoś przychodzi do mnie z jakimiś innymi lękami, a okazuje się, że wszystkie one są zakorzenione w lęku przed śmiercią.

Lęk przed ostatecznym to jeden z podstawowych naszych lęków. Jest powszechny, dotyczy różnych kultur i w zasadzie nie zmienia się wraz z upływem czasu. Czy zmienia się jednak nasze podejście do umierania?
Tak, ale na gorsze. Wiele starszych osób mówiło mi o swoich doświadczeniach z dzieciństwa lub młodości związanych z umieraniem, śmiercią, stypą i procesem żałoby. Zawsze były obecne emocje, ale jednocześnie poprzez to, że cała rodzina uczestniczyła w tym procesie, czuło się pewną jego naturalność. Czuło się więc swoją śmiertelność, ale także wsparcie wspólnoty. W dzisiejszych czasach mało mówi się na ten temat, a młodszych członków rodziny zazwyczaj izoluje się od osoby chorej, cierpiącej lub umierającej. Często my sami nie mamy siły lub odwagi na takie spotkania. A szkoda, bo one mogą być bardzo ważne zarówno dla jednej, jak i dla drugiej strony. 

Sprawdź też:

No właśnie. Kiedy i jak rozmawiać z dziećmi o śmierci? Szczególnie teraz, gdy temat ten jest niemal wszechobecny?
Częściej w gabinecie słyszę nawet pytanie nie „kiedy”, ale „czy w ogóle” rozmawiać o tym z dziećmi. Rodzice, opiekunowie chcąc oszczędzić dzieciom, według nich, złych, przykrych emocji, unikają tego tematu całkowicie. W tym przejawia się ich własny lęk przed śmiercią i lęk przed tym, że dzieci mogą sobie z tym tematem nie poradzić. A przecież nie da się chronić dziecka w nieskończoność. To „jak i kiedy” zależy jednak od wieku, od pobudliwości dziecka, od jego dojrzałości emocjonalnej, od tego, czy jest zaznajomione z obrządkami religijnymi, czy nie. Bardzo ważne jest również to, jak do tej aktualnej sytuacji podchodzą opiekunowie. Od nich dziecko uczy się sposobów radzenia sobie ze stresem, z lękiem.

Może właśnie Wszystkich Świętych jest dobrym momentem na podjęcie takiej rozmowy, gdy wspominamy tych, którzy odeszli?
Tak, to może być dobry czas na wsłuchiwanie się w to, czy dziecko chce o tym rozmawiać. Zawsze też możemy powiedzieć po prostu: jak będziesz chciał porozmawiać o czymś, co jest związane z tym świętem - pytaj.

Epikur twierdził, że sztuka dobrego życia i dobrego umierania to jedno i to samo. Zgadza się Pani z tym? 
Na pewno mają wspólny mianownik - mierzenie się z lękiem. W tym mogą pomóc nam pytania, które ustalą albo przypomną nam naszą hierarchię ważności osób, relacji, spraw, celów. Nie trzeba czekać na śmierć, która i tak wszystkich nas nie ominie, by uporządkować życie. Jeżeli już wiemy, co jest dla nas najważniejsze, to zróbmy to teraz i róbmy to jak najczęściej. Jeśli zmierzymy się z tym lękiem, przyjrzymy się swoim przekonaniom, porozmawiamy z kimś na temat śmierci, to może się okazać, że lęk przed nieuchronnym odejściem zmniejszy się znacznie. A jak powiedział pisarz Neale Donald Walsch, autor znanych „Rozmów z Bogiem”: jeśli nie boisz się śmierci, nie boisz się żyć.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski