Czy można było to przewidzieć i zareagować? Myślę, że tak. Już w warunkach przetargowych wpisano, że nie wiadomo w jakim stanie są pale, na których posadowione są podpory. Gdy okazało się, że trzeba je wymienić, inwestycja stanęła. Na co liczono? Nie wiem, chyba nie na cud? Myślę, że zwyczajnie zabrakło wyobraźni, a przede wszystkim osoby, która potrafiłaby podjąć szybką decyzję. W każdym razie nie umiała tego zrobić była już prezes PIM. Nie pojmuję, dlaczego tak długo zwlekano z jej odwołaniem.
Jedno jest pewne: zafundowano nam niezły pasztet. Chcąc nie chcąc wszyscy staniemy się jego konsumentami. Dostaję gęsiej skórki, gdy pomyślę, że pierwsza nitka estakady najwcześniej będzie gotowa w sierpniu 2016 r., a druga ma pozwolenie na użytkowanie do końca roku. Jeśli zostanie zamknięta, to prezydent już nie musi zwężać dróg dojazdowych do miasta, by ograniczyć ruch, bo tej akurat nie będzie. Cała teraz nadzieja w Pawle Śledziejowskim, nowym prezesie PIM. Zbyt krótko pracował w urzędzie, by ferować na jego temat wyroki. Wydaje się jednak osobą konkretną, która bardziej lubi działać niż mówić, a przede wszystkim mającą odwagę, by podjąć decyzję. Nawet zła decyzja często jest lepsza od żadnej. Wiem, prezes nie jest cudotwórcą, ale może chociaż zminimalizuje straty. I na to liczę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
