18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żłóbek u Franciszkanów: Zobaczymy go dopiero na pasterce [ZDJĘCIA]

Karolina Wojciechowska
Żłóbek u Franciszkanów zobaczymy dopiero na pasterce
Żłóbek u Franciszkanów zobaczymy dopiero na pasterce Grzegorz Dembiński
W kościele pw. św. Franciszka w Poznaniu powstaje żłóbek. Imponująca konstrukcja będzie miała 27 metrów głębokości, 14 metrów wysokości i 16 metrów szerokości. - Żłóbki w naszym kościele budowane są od ponad 550 lat, czyli od momentu, w którym pojawiliśmy się w Poznaniu - mówi o. Leonard Bielecki.

Postaci Maryi i Józefa liczą ponad 50 lat i są w skali 1:1

Wykonanie takiej konstrukcji jest czasochłonne, zajmuje około półtora miesiąca. Część prac wykonywana jest w kościelnym warsztacie. Tam właśnie udoskonala się mechanizmy figur ruchomych. Potem w kościele rozstawiane jest rusztowanie, następnie pojawia się papier, szyny, silniki, rozciągane jest wielkie niebo nad całością. Wszystkie prace są dokładnie zaplanowane.

- Ojciec Dobiesław, główny pomysłodawca i budowniczy żłóbka myśli o kolejnym już przy rozbiórce poprzedniego - dodaje o. Leonard. Okazuje się, że figurki, które znajdują się w żłóbku są latami kolekcjonowane, np. te postaci Maryi i Józefa, liczą ponad 50 lat i są wyrzeźbione w skali 1:1. - Dzieci jednak najczęściej zachwycają się płynącą wodą i skaczącymi żabkami - śmieje się ojciec Leonard i dodaje, że zwykle budowa żłóbka nawiązywała do betlejemskiej architektury sprzed 2000 lat, do krajobrazu palestyńskich pustyń i pastwisk. W tym roku koncepcja została zmieniona. Pojawią się elementy charakterystyczne dla Polski.

To nie legenda, nasz jest największy!

Z ojcem Leonardem Bieleckim rozmawia Andrzej Wenclewski

Od lat powtarza się, że żłóbki budowane u franciszkanów są największe w Europie. To prawda, czy tylko miejska legenda?
o. Leonard Bielecki: W oparciu o wiedzę, jaką posiadam twierdzę, że nie ma w tym sformułowaniu żadnej przesady. Kontaktujemy się z innymi zgromadzeniami i wiemy, że tam też powstają takie dzieła, ale nie na taką skalę jak u nas. Nasz jest największy!

Co jest najtrudniejsze w tej konstrukcji?
o. Leonard Bielecki: Wszystko musi być precyzyjnie zaplanowane. To systematyczna codzienna praca. Zazwyczaj poświęcamy na to po kilka godzin dziennie, przez półtora miesiąca. Zajmuje to tyle czasu z uwagi na dużą złożoność mechanizmów.

Czy w pracach budowlanych pomagają ojcom wolontariusze?
o. Leonard Bielecki: Oczywiście, że tak. Pomaga nam wielu ludzi dobrej woli. Przychodzą regularnie każdego dnia i pracują po kilka godzin razem z nami. Chciałem przy tej okazji serdecznie podziękować wszystkim osobom, które pomagają nam, franciszkanom w budowie tego dzieła.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski