Byki do Wrocławia przyjechały mocno pokiereszowane, bo Emil Sajfutdinow, Przemysław Pawlicki i Grzegorz Zengota zanotowali groźne upadki podczas środowego meczu w Pile. Tego samego dnia w Danii wypadek miał też Nicki Pedersen. - To nie jest komfortowa sytuacja, gdy czterech zawodników jest poobijanych. Spróbujemy jednak powalczyć - zapowiadał Adam Skórnicki.
Walka skończyła się jednak już po 4. wyścigu, kiedy to Sajfutdinow wpadł w Piotra Pawlickiego, na którego wjechał jeszcze Maciej Janowski. Karambol na wyjściu z pierwszego łuku wyglądał koszmarnie i natychmiast na torze pojawiły się trzy karetki. Jedna z nich, z juniorem leszczyńskiej drużyny w środku, chwilę później odjechała do szpitala.
- Piotr był przytomny po upadku, ale jego stan wskazywał, że doznał wstrząśnienia mózgu. Potrzebne były także szczegółowe badania. Emil z kolei miał mocno krwawiącą ranę na brodzie, którą szybko udało się zeszyć i dzięki temu mógł kontynuować zawody - zdradził przed kamerami nsport+ klubowy lekarz Byków, Tomasz Gryczka.
Sajfutdinow nie był jednak w stanie rywalizować z doskonale dysponowanymi rywalami. Na domiar złego w następnym swoim wyścigu zanotował defekt i to zaraz po starcie. - Ten mecz, to jakaś masakra. Najlepiej będzie jak go spokojnie dokończymy, wsiądziemy do samochodów i jak najszybciej rozjedziemy się do domów - stwierdził Tomasz Suskiewicz, menedżer Rosjanina.
Przy takim nagromadzeniu nieszczęść Fogo Unia nie mogła podjąć rękawicy. Już po 5. wyścigu świetnie dysponowani wrocławianie prowadzili 20:10. Po pięciu kolejnych biegach ta przewaga była niemal dwukrotnie wyższa. Gospodarzy z uderzenia nie wybiła nawet kontuzja Adriana Gały, który po wypadku w 6. biegu także został odwieziony do szpitala.
Świetnie za to sobie radził 17-letni Maksym Drabik. Drugi z juniorów Betard Sparty tylko w jednym z czterech wyścigów stracił punkty. Na plus zaskoczył także Vaclav Milik. Obaj mieli jednak nieco ułatwione zadanie, bo z Byków szybko zeszło powietrze. Nawet Pedersen po wygranych startach nie potrafił dowieźć trzech punktów do mety.
W takiej sytuacji trudno było pokusić się o korzystny wynik. W efekcie Byki doznały drugiej porażki w sezonie. Bardzo bolesnej, bo aż 25-punktowej. Są jednak mecze, których wygrać się nie da i ten właśnie taki był...
Betard Sparta Wrocław - Fogo Unia Leszno 57:32
Sparta: Woffinden 10+2 (3,3,1,1,2), Milik 9+1 (2,d,3,3,1), Jędrzejak 12+2 (2,2,2,3,3), Jensen 5 (0,3,t,2), Janowski 11+1 (2,3,3,0,3), Gała 0 (w,w), Drabik 10 (3,3,1,3).
Fogo Unia: Musielak 0 (0,0,0), N. Pedersen 6+1 (1,1,2,1,1), Prz. Pawlicki 9 (3,2,0,2,2), Zengota 6 (1,1,2,0,2), Sajfutdinow 4 (w,d,1,3,d), Smektała 5 (1,1,2,0,1), Pi. Pawlicki 2 (2,u).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?