Pierwsze starcie tych drużyn, na MotoArenie, zakończyło się wygraną Aniołów 49:41. Fogo Unia musi zatem odrobić 8-punktową stratę. Mogła ona być jeszcze większa, ale w ostatnim wyścigu tamtego spotkania Emil Sajfutdinow z Nicki Pedersenem przywieźli komplet punktów. - Dobrze, że tak to wszystko się skończyło, bo w przypadku dwucyfrowej straty mielibyśmy znacznie trudniejsze zadanie - ocenił na gorąco menedżer Byków.
Leszczynianie, choć muszą gonić wynik, są faworytem niedzielnego spotkania. Za Fogo Unią przemawia atut własnego toru i bardziej wyrównany skład. Na Stadionie Smoczyka na pewno lepiej pojadą Grzegorz Zengota czy Przemysław Pawlicki, obaj kompletnie zagubieni na MotoArenie. Nicki Pedersen także powinien być skuteczniejszy. Może jakieś punkty dorzuci również Bartosz Smektała, choć nie jest wykluczone, że jego miejsce zajmie Dominik Kubera.
- W Toruniu nie poradziliśmy sobie z wyjątkowo twardą nawierzchnią toru. U siebie to my powinniśmy dyktować warunki - twierdzi Sajfutdinow, który od pewnego czasu, obok Piotra Pawlickiego, jest najskuteczniejszym zawodnikiem Byków. Ważne też, by żużlowcy Fogo Unii poradzili sobie z presją, bo ta na pewno będzie ogromna. - Dlatego liczymy na wsparcie kibiców. Jak są pełne trybuny to płynę po torze - mówi młodszy z braci Pawlickich.
Zespół z Torunia przyjedzie do Leszna bez Kacpra Gomólskiego, który w pierwszym spotkaniu obejrzał czerwoną kartkę. Rywale odwoływali się od tej decyzji, ale niewiele wskórali. Trudno jednak powiedzieć, by było to wielkie osłabienie Aniołów, ponieważ będącego w awizowanym składzie Marcina Turowskiego zastępować będą Paweł Przedpełski czy Oskar Fajfer. Goście przy niekorzystnym wyniku będą także mogli stosować rezerwy taktyczne.
To oni w tym momencie mają też przewagę psychologiczną, bo są jedynym zespołem, który w tym sezonie potrafił pokonać Fogo Unię na jej torze. Pytanie tylko, czy to ma teraz jakiekolwiek znaczenie? Przed rewanżem z obozów obu ekip da się zresztą usłyszeć, że 8 punktów różnicy, to jednocześnie dużo i mało. Wystarczą przecież dwa wyścigi, by z tej przewagi nie zostało nic. A przypomnijmy tylko, że w przypadku identycznego wyniku do finału awansuje Fogo Unia, jako lepszy zespół w fazie zasadniczej rozgrywek.
Bardzo blisko finału mistrzostw Polski są już za to żużlowcy Betard Sparty Wrocław, którzy w pierwszym meczu półfinałowym pokonali 54:36 Unię Tarnów. Emocji w tym spotkaniu wielkich nie było, ponieważ Piotr Baron przerobił idealny do ścigania tor w Częstochowie na Stadion Olimpijski, gdzie była tylko jedna ścieżka przy krawężniku. - Wiem, że cała Polska mnie opluje, ale tor ma nam pasować - skwitował za pośrednictwem "Sportowych Faktów" menedżer wrocławskiej drużyny.
Rewanż w niedzielę o godz. 17. Mecz w Lesznie zaplanowano na godz. 19.30. Transmisję z obu tych spotkań będzie można obejrzeć w nsport+. W niedzielę odbędą się również rewanżowe mecze półfinałowe w pozostałych ligach. W PLŻ 2 Polonia Piła podejmować będzie Motor Lublin (godz. 16). Pierwszy mecz wygrali walkowerem pilanie. Polonia jest więc o krok od finału, w którym pewnie zmierzy się z Wybrzeżem Gdańsk, które wygrało pierwszy mecz w Krośnie.
Fogo Unia Leszno - KS Toruń (niedziela godz. 19.30 nsport+, pierwszy mecz 49:41 dla KS)
Fogo Unia: 9. Nicki Pedersen, 10. Tomas H. Jonasson, 11. Przemysław Pawlicki, 12. Emil Sajfutdinow, 13. Grzegorz Zengota, 14. Piotr Pawlicki, 15. Bartosz Smektała.
KS Toruń: 1. Adrian Miedziński, 2. Marcin Turowski, 3. Chris Holder, 4. Jason Doyle, 5. Grigorij Laguta, 6. Paweł Przedpełski, 7. Oskar Fajfer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
