- To już moje czwarte złoto w tym roku, a wcale nie uważam, aby ten sezon był dla mnie szczególnie udany. Nie będę jednak narzekał - powiedział po zawodach Gomólski, który tej zimy przeniósł się do Tarnowa. - Miło było wrócić na stadion w Gnieźnie i właśnie tutaj stanąć na najwyższym stopniu podium. Mam jednak wrażenie, że kibice byliby bardziej zadowoleni gdybym zdobył to złoto dla Startu - dodał młody żużlowiec.
Byli koledzy klubowi Gomólskiego także mieli szansę sięgnąć po medal. Niestety, bracia Oskar i Maciej Fajferowie w swoim ostatnim wyścigu dość nieoczekiwanie przyjechali za plecami Alexa Zgardzińskiego z Zielonej Góry, który do tego momentu tylko w jednym swoim starcie zdołał zdobyć punkty.
- Czasami tak to już jest, że teoretycznie najłatwiejszy bieg bywa tym najtrudniejszym. Nie uważam jednak, żeby ten wyścig był kluczowy, bo we wcześniejszych pojedynkach także była szansa na wywalczenie większej zdobyczy punktowej - ocenił postawę swoich synów Tomasz Fajfer. Szef rodzinnego teamu starał się jednak nieco usprawiedliwić zawodników Cembrit Startu.
- Dawno nie siedzieli na motocyklach i to było widać na torze. Poza tym Oskar startował mocno poobijany, po tym jak zaliczył groźny upadek w Anglii - dodał Tomasz Fajfer.
Wpadkę gospodarzy w starciu z osłabionym tego dnia Stelmet Falubazem wykorzystały duety z Bydgoszczy oraz Warszawy. Ci pierwsi wyjechali z Gniezna ze srebrnymi medalami. - To dla nas spory sukces, ponieważ w tym roku nasz klub nie zdobył żadnego trofeum - przyznał po finale Szymon Woźniak. Zadowolony z wyniku był również Łukasz Sówka, który poprowadził ekipę ze stolicy do trzeciego miejsca na podium.
- Jechaliśmy mocno osłabieni, ponieważ nie było z nami kontuzjowanych braci Przemysława i Piotra Pawlickich. A to przecież oni wprowadzili nasz zespół do finału. Oni też przed rokiem zdobyli złoty medal w tej rywalizacji. Nam tego sukcesu nie udało się powtórzyć, ale i tak uważam, że z brązowego krążka powinniśmy się cieszyć - przyznał Sówka.
Swój wkład w brązowy medal pary ze stolicy miał Adrain Gała startujący na co dzień w barwach Startu. Młody gnieźnian tylko raz wyjechał na tor i ku radości kibiców, po twardej walce o trzecie miejsce okazał się lepszy od Jamroga. Ciekawych wyścigów w sobotnim finale zresztą nie brakowało. A, że pogoda dopisała, a turniej rozgrywany był w klimacie imprez z lat 70-tych, to blisko dwutysięczna grupa kibiców wychodziła ze stadionu zadowolona.
Wyniki finału MMPPK
1. Azoty Tauron Tarnów 25 pkt.
Maciej Janowski 9 (2,2,2,3,0), Kacper Gomólski 10 (3,3,1,3), Jakub Jamróg 6 (3,3,0)
2. Polonia Bydgoszcz 22 pkt.
Mikołaj Curyło 8 (d,1,2,2,2,1), Szymon Woźniak 14 (3,3,1,3,1,3)
3. WTS Nice Warszawa 20 pkt.
Łukasz Sówka 15 (3,2,3,2,2,3), Łukasz Przedpełski 4 (2,0,2,0,d), Adrian Gała 1 (1)
4. Cembrit Start Gniezno 19 pkt.
Oskar Fajfer 13 (1,3,3,3,1,2), Maciej Fajfer 6 (0,1,1,3,1), Wojciech Lisiecki 0 (0)
5. Włókniarz Częstochowa 19 pkt.
Artur Czaja 9 (2,0,1,2,3,1), Marcin Bubel 10 (1,2,0,3,2,2)
6. Stelmet Falubaz Zielona Góra 11 pkt.
Remigiusz Perzyński 5 (1,1,1,1,1,0), Alex Zgardziński 6 (0,3,0,0,0,3)
7. Unia Leszno 10 pkt.
Kamil Adamczewski 9 (1,2,2,w,2,2), Daniel Kaczmarek 1 (0,0,1), Filip Marach 0 (0,0,0)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
