Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Przed nami Grand Prix Łotwy

TS
Greg Hancock dwa razy wygrał na Łotwie
Greg Hancock dwa razy wygrał na Łotwie Grzegorz Dembiński
W sobotę po raz piąty w historii najlepsi żużlowcy świata zjadą do łotewskiego Daugavpils. Ta-mtejszy obiekt dobrze się kojarzy Tomaszowi Gollobowi, który na cztery rundy przed zakończeniem rywalizacji o tytuł indywidualnego mistrza świata zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej i musi gonić czołówkę.

- Wspomnienia z Daugavpils mam dobre, bo trzykrotnie stawałem tam na podium. Ostatni raz jeździłem jednak na Łotwie chyba dwa lata temu i prawdę mówiąc sam nie wiem, czego mogę się tam spodziewać. Jedno jest pewne, jak będę jeździł tak jak w drugiej części niedawnego turnieju w Togliatti, to mogę być spokojny o wynik. Ważne też, żeby w dobrym stylu rozpocząć zawody - przekonuje Gollob.

W Daugavpils nie zabraknie także dwóch pozostałych naszych uczestników cyklu Grand Prix. Obu w tegorocznych zmaganiach przyświecają już zupełnie inne cele. Krzysztof Kasprzak musi się skupić na walce o czołową ósemkę, natomiast Jarosław Hampel stoi przed szansą na wywalczenie brązowego medalu mistrzostw świata.

Polak musi jednak oglądać się za siebie, bo chrapkę na medal ma także Nicki Pedersen. Blisko tej dwójki są również rozkręcający się z turnieju na turniej Niels Kristian Iversen oraz Matej Zagar. - Staram się być regularny i w każdych zawodach zdobywać jak najwięcej punktów. Na razie o żadnych medalach nie myślę. Moim celem numer jeden jest zapewnienie sobie miejsca w przyszłorocznym cyklu, czyli zakończenie rywalizacji w ósemce - twierdzi Słoweniec z gnieźnieńskiego Startu.

Przed tym żużlowym peletonem od dłuższego już czasu uciekają Emil Sajfutdinow oraz Tai Woffinden. I to oni, jeśli nie dojdzie do żadnego kataklizmu, rozstrzygną między sobą walkę o tytuł. - Na tę chwilę mam już tylko pięć punktów straty do Rosjanina. To naprawdę niewiele. Można to odrobić w jednym turnieju - uważa Brytyjczyk.

O nic już w tym roku nie walczy natomiast Andreas Jonsson, który wraca do rywalizacji w Grand Prix po długiej kontuzji. - Przed pierwszymi treningami byłem trochę "zardzewiały", ale to szybko minęło. I choć czasami odczuwam jeszcze ból, to jazda ponownie sprawia mi wielką przyjemność - zapewnia Szwed, który tego sezonu na pewno nie zaliczy do udanych.

W przeciwieństwie do Andrzeja Lebiediewa. 19-latek z Łotwy świetnie sobie radzi w różnego rodzaju rozgrywkach i dzięki temu pojedzie w sobotę z dziką kartę. - Tor w Daugavpils znam jak własną kieszeń, więc mam nad rywalami pewną przewagę. Wychodzę zresztą z założenia, że każdego można pokonać. Przy okazji chcę wszystkim udowodnić, że Łotysz także może dobrze jeździć na żużlu - zapowiada reprezentant miejscowego Lokomotivu. Początek sobotniego Grand Prix o godz. 18.00. Transmisja jak zwykle w Canal+Sport.

Klasyfikacja generalna Grand Prix
1. Emil Sajfutdinow (Rosja) 107 pkt., 2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 102, 3. Jarosław Hampel (Polska) 85, 4. Nicki Pedersen (Dania) 83, 5. Chris Holder (Australia) 82, 6. Niels Kristian Iversen (Dania) 77, 7. Matej Zagar (Słowenia) 75, 8. Greg Hancock (USA) 71, 9. Tomasz Gollob (Polska) 68, 10. Fredrik Lindgren (Szwecja) 61, 11. Krzysztof Kasprzak (Polska) 59, 12. Darcy Ward (Australia) 55, 13. Martin Vaculik (Słowacja) 44, 14. Andreas Jonsson (Szwecja) 39, 15. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 34.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski