Żużel: Sajfutdinow złamał obojczyk

W lany poniedziałek żużlowcy mieli zainaugurować sezon ligowy w naszym kraju. Niestety, ze względu na złe warunki atmosferyczne pierwszą serię spotkań trzeba było przełożyć na 17 maja. - Cóż, z aurą jeszcze nikt nie wygrał. Sami widzieliśmy, jaka była pogoda w tygodniu poprzedzającym start ligowych rozgrywek. Tory były nieprzygotowane, zawodnicy "niewjeżdżeni", co groziło kontuzjami - stwierdził na oficjalnej stronie polskiej reprezentacji Piotr Szymański.

- Inauguracja sezonu to powinno być święto sportu żużlowego, a tak niekorzystna aura z pewnością miałaby poważny wpływ na frekwencję na stadionach. Trzeba więc było podjąć przykrą, ale racjonalną decyzję. Nic na siłę, zaczniemy po prostu tydzień później. Takie sytuacje zdarzały się już przecież niejeden raz w przeszłości - dodał przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Kibice oraz kluby ze zrozumieniem przyjęły zresztą tę decyzję.

Tym samym żużlowcy dostali tydzień czasu na przygotowanie się do rozgrywek ligowych. Po zmianie terminarza Fogo Unia pierwsze spotkanie o punkty pojedzie w niedzielę na własnym torze z GKM Grudziądz. - Cieszymy się, że ligę rozpoczniemy na swoim stadionie. Już koncentrujemy się na tym meczu. Jeśli pogoda dopisze, to zaraz po świętach będziemy chcieli wyjechać na tor - mówi trener Roman Jankowski.

Leszczynianie z pewnością będą faworytem potyczki z beniaminkiem PGE Ekstraligi. Zdaniem wielu fachowców Fogo Unia jest także kandydatem numer jeden do walki o tytuł mistrza Polski. Tak choćby uważa selekcjoner reprezentacji. - Na ten moment Byki wydają się mieć najwięcej atutów. W Lesznie mają nawet bardzo mocnego rezerwowego, więc w tym przypadku jedna kontuzja nie rozłoży tej drużyny na łopatki - twierdzi Marek Cieślak.

Szkoleniowiec reprezentacji mówił te słowa po pierwszym turnieju Speedway Best Pairs Cup w Toruniu i pewnie nawet do głowy mu wtedy nie przyszło, że pech dopadnie Byki jeszcze przed pierwszym meczem o punkty. W święta urazu doznał bowiem Emil Sajfutdinow. - Rosjanin podczas treningu na crossie złamał obojczyk. Na tę chwilę nie są znane szczegóły dotyczące odniesionej przez zawodnika kontuzji. Miejmy nadzieję, że uraz nie wyeliminuje Emila z jazdy na dłuższy okres czasu - czytamy na oficjalnej stronie leszczyńskiego klubu. Jak zatem widać Fogo Unia wiedziała co robi podpisując zimą kontrakty z sześcioma bardzo mocnymi seniorami...

- W tym sporcie niczego nie można być pewnym. Sam się o tym przekonałem w ubiegłym sezonie. Wraz z Unią Tarnów byliśmy zdecydowanie najlepszym zespołem. Rundę zasadniczą wygraliśmy zdecydowanie z ośmioma punktami przewagi nad drugą drużyną. Na tydzień przed fazą play-off pękły jednak trzy kości i w półfinale nie mieliśmy kim jechać - przypomina Cieślak.

- Czy to było niesprawiedliwe? Nie, to był po prostu pech - dodaje selekcjoner. Jego zdaniem ubiegłoroczny przykład pokazuje jednak, że obecny regulamin nie jest pozbawiony wad i warto byłoby go nieco zmodyfikować. - Runda zasadnicza jest po to, aby wyłonić najlepszą drużynę, która od razu powinna mieć zapewniony udział w finale. Dwa kolejne zespoły niech jadą w barażu i walczą o drugie miejsce w finale. Taki regulamin jest w szwedzkiej Elitserien i nieźle to tam funkcjonuje - mówi Cieślak.

Na razie, w naszej ekstralidze system pozostanie jednak bez zmian. Po rundzie zasadniczej cztery najlepsze drużyny pojadą więc półfinały. - I właśnie awans do tej czwórki jest w tym momencie naszym celem. To jest podstawa, bo bez tego awansu możemy zapomnieć o ewentualnych medalach. Co będzie dalej, zobaczymy... - zapowiada menedżer Byków Adam Skórnicki. Pierwszy mecz, ze wspomnianym już GKM Grudziądz, jego podopieczni pojadą w niedzielę o godz. 17.