Gnieźnianie miejsce w czołowej czwórce, która wkrótce powalczy o awans do Enea Ekstraligi, mogli sobie zapewnić już w poprzedniej kolejce, w wyjazdowym meczu z ROW Rybnik. Tam jednak czerwono-czarni zawiedli na całej linii. - To była totalna klęską, którą za sprawą transmisji w telewizji publicznej obejrzała cała Polska. Nad tak bolesną porażką trudno przejść do porządku dziennego, ale w niedzielę przed nami bardzo ważny mecz i musimy zrobić wszystko, aby go wygrać - mówi Dariusz Imbierowicz.
Menedżer zespołu od razu też zapewnia, że wysoka porażka na Górnym Śląsku nie miała nic wspólnego z sytuacją finansową klubu. - Od początku sezonu wspólnymi siłami robimy wszystko, by Start wyszedł na prostą. W terminie spłaciliśmy swoim wierzycielom dwie raty. Na trzecią też jesteśmy przygotowani. Zawodnicy także nie mogą narzekać. W Rybniku, w przypadku zwycięstwa czekały na nich nagrody od sponsorów - dodaje Imbierowicz.
Po wstydliwej porażce z Rekinami sami żużlowcy uderzyli się pierś i oficjalnie przeprosili kibiców. - Nasz mecz w Rybniku był okropny! Nie stanęliśmy tam na wysokości zadania - przyznał w specjalnym liście do kibiców Bjarne Pedersen. Kapitan Carbon Startu prosił w nim także o to, aby jeden mecz nie przekreślił wszystkiego, czego on i jego koledzy dokonali w tym sezonie. - Do tego spotkania byliśmy jak rozpędzona lokomotywa. Sprawialiśmy niespodzianki, atmosfera w drużynie była świetna - wspomniał Duńczyk.
I rzeczywiście, Carbon Start mimo wpadki w poprzedniej serii spotkań, cały czas może zakończyć rundę zasadniczą z wynikiem, o którym przed rozpoczęciem rozgrywek nikt nawet nie marzył. Trener Dariusz Śledź dostał przecież zespół złożony z żużlowców niechcianych w innych klubach, których szczytem możliwości miała być walka o utrzymanie. Tymczasem gnieźnianie, przed ostatnią kolejką, mają nawet szansę na drugie miejsce w tabeli! - I chcemy je zająć, choć w tym przypadku sporo będzie jeszcze zależało od wyniku meczu Orła Łódź - dodaje menedżer zespołu.
GKM to jednak bardzo wymagający przeciwnik, który zazwyczaj dobrze spisuje się na torze w Gnieźnie. - To prawda, ale nasz stadion w tym sezonie jest twierdzą nie do zdobycia. Czujemy się mocni na swoim obiekcie i liczymy na kolejne zwycięstwo. Nawet Jonas Davidsson, który na wyjazdach przeważnie zawodzi, przy Wrzesińskiej jeździ fenomenalnie - dodaje Damazy Gandurski z biura prasowego klubu.
Sami zawodnicy także przekonują, że tym razem staną na wysokości zadania. - Po tym, co się stało w Rybniku, do meczu z GKM podejdziemy jeszcze silniejsi - zapowiada Pedersen. Spotkanie z GKM zaplanowano na niedzielę, na godz. 13.45. a
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?