Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Tylko dwaj kandydaci na lidera Fogo Unii

TS
Emil Sajfutdinow i Nicki Pedersen
Emil Sajfutdinow i Nicki Pedersen Paweł Miecznik
Okienko transferowe w tym roku jest bardzo krótkie i wszystkie kluby Enea Ekstraligi od pewnego czasu są skupione na konstruowaniu budżetów oraz składów na przyszły sezon. Nie inaczej jest w Lesznie, gdzie nawet nikt nie ukrywa, że poszukiwany jest zawodnik mogący pełnić w drużynie rolę lidera. Niestety, żużlowców gwarantujących odpowiedni poziom sportowy na rynku zbyt wielu nie ma.

Na dobrą sprawę tylko Emil Sajfutdinow, Nicki Pedersen oraz ewentualnie Greg Hancock byliby prawdziwym wzmocnieniem Byków. Amerykanin jest już jednak grubo po 40., a poza tym zdecydowanie bliżej mu do Tarnowa niż Leszna. Pozostali zawodnicy z topu, jak choćby Tai Woffinden czy Niels Kristian Iversen, już wcześniej porozumieli się ze swoimi dotychczasowymi pracodawcami i są nie do ruszenia.

Emil wraca do zdrowia
Byki, jeśli więc chcą wzmocnić skład, to muszą się skupić na rozmowach z Sajfutdinowem lub Pedersenem. Obaj zawodnicy są też na liście życzeń Unibaksu Toruń, który w 2014 roku chce zbudować prawdziwy dream team. Rosjanin na dniach ma przyjechać do Polski i wtedy zadecyduje o swojej przyszłości. Na razie wiadomo tylko tyle, że na pewno nie będzie zawodnikiem Włókniarza Częstochowa.

- Nie jest tajemnicą, że Włókniarz zalega mi sporo pieniędzy. Aby żużel w Częstochowie mógł nadal istnieć i nie ucierpieli na tym kibice, doszliśmy do porozumienia odnośnie spłaty zadłużenia i przedłużyliśmy kontrakt. Jest w nim jednak zapis, że mogę odejść za 1 zł netto. Do których klubów mi najbliżej? Ostateczną decyzję podejmę dopiero po 17 listopada - zdradził Rosjanin na swojej oficjalnie stronie internetowej.

Sajfutdinow opowiedział też na temat swojego aktualnego stanu zdrowia. - W wypadku w Toruniu uszkodziłem ścięgna w lewym łokciu i prawym kolanie. Miałem też zwichnięty staw łokciowy. Dzięki pomocy Joonasa Kylmaekorpiego trafiłem do kliniki w Barcelonie. Tamtejsi lekarze orzekali, że do pełnej stabilizacji stawów łokciowego i kolanowego potrzebny jest zabieg. Zdecydowałem się na niego, aby w przyszłości nie myśleć o urazie i mieć czystą głowę podczas jazdy - wyjaśnił żużlowiec w specjalnym wywiadzie.

Sajfutdinow zapewnia też, że powoli wraca też do pełni sił. - Rehabilitacja, którą także przechodzę w Hiszpanii, przebiega rewelacyjnie. Mogę już jeździć na rowerze. Za jakiś czas udam się do Rosji na dalszą rehabilitację. Powinna się ona skończyć na początku stycznia i wtedy planuję wsiąść na motor crossowy. Do sezonu 2014 będę przygotowany na sto procent. W marcu mam zaplanowane próbne jazdy we Włoszech - zapowiada zawodnik.

Grand Prix za drogie?

Rosjanin zaskoczył też oświadczeniem, że coraz poważniej zastanawia się nad zrezygnowaniem z występów w Grand Prix. - Jazda w elicie sporo kosztuje, a zysków nie ma. Jestem na etapie konstruowania budżetu. Dotychczas opierał się on na lokalnych firmach z Polski, którym bardzo dziękuję. Brakuje jednak wsparcia z Rosji, dlatego poważnie zastanawiam się nad rezygnacją ze startów w Grand Prix. Bez pieniędzy wyniku się nie zrobi. A mnie interesuje tylko walka o najwyższe cele, a nie jazda w środku stawki. Do tego wszystkiego doszła jeszcze polityka zakazująca jednoczesnych startów w Grand Prix i mistrzostwach Europy. Nie rozumiem tego. Przecież te imprezy mogą obok siebie funkcjonować - uważa Sajfutdinow.

Rosjanin ma zresztą duży żal do osób związanych z cyklem Grand Prix. - Po wypadku nikt do mnie nie zadzwonił, nie napisał SMS-a. Oni martwią się, aby żużlowcy nie startowali w mistrzostwach Europy, ale zdrowie zawodników już ich nie interesuje - dodał Sajfutdinow na swojej oficjalnej stronie. Nic też dziwnego, że na tę chwilę bliżej mu do IME niż do Grand Prix. Rosjanin w tym roku z powodzeniem startował w tej pierwszej imprezie.

- Wygrałem turnieje rozgrywane w Gdańsku oraz Togliatti. Triumf przed swoimi kibicami dał mi więcej radości niż jakikolwiek sukces w Grand Prix - mó-wi Sajfutdinow, który dostał już zaproszenie do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Rosjanin chętnie z niego skorzystał, bo widzi, że ta impreza może spopularyzować żużel w jego kraju. - IME są transmitowane przez Eurosport, który jest szeroko dostępny. Speedway w Rosji boryka się z dużymi kłopotami finansowymi i transmisje telewizyjne mogą poprawić tę sytuację. Na stadiony w Rosji przychodzą tłumy kibiców. Potencjał jest, ale ludzie z federacji nie potrafią tego wykorzystać. Kłopoty finansowe mają nie ty-lko zespoły ligowe, ale też reprezentacja - przekonuje zawodnik.

Pedersen w Hiszpanii
Takich problemów nie ma Pedersen, który także znajduje się w kręgu zainteresowań Fogo Unii. Duńczyk uważany jest za jednego z najlepiej zarabiających żużlowców w naszym kra-ju. Jak mało kto potrafi też zadbać o swój interes. Były trzykrotny indywidualny mistrz świata poprzedni sezon spędził w PGE Marmie Rzeszów, z którą spadł do I ligi.

Pedersen zdążył już jednak o tym zapomnieć, tak jak i o porażkach w Grand Prix, a także w mistrzostwach Europy, gdzie w ostatnim turnieju finałowym dość nieoczekiwanie dał się wyprzedzić Martinowi Vaculikowi. Ostatnie dni Duńczyk spędził w ciepłej Hiszpanii, gdzie jeździł na motocyklu enduro. Tam też pewnie zastanawiał się, jaką przyjąć ofertę z polskiej ligi.

Bo tych ma na pewno sporo. O zainteresowaniu Fogo Unii i Unibaksu powszechnie wiadomo. O Duńczyku po cichu marzą również w Gdańsku, ale tam na razie brak konkretów. Ruchów transferowych między po-szczególnymi zespołami mamy zresztą jak na lekarstwo, bo kluby w zdecydowanej większości do tej pory tylko przedłużały kontrakty ze swoimi dotychczasowymi zawodnikami.

Buczkowski i Janowski
Wyjątkiem jest przeprowadzka Krzysztofa Buczkowskiego z Bydgoszczy do Tarnowa. W drużynie Jaskółek ma on zastąpić Macieja Janowskiego, który jest już po słowie z Betard Spartą i na początku grudnia ma podpisać kontrakt.
- Rozmowy były łatwe, ponieważ Maciej chce do nas wrócić - zapewnia szefowa klubu, Krystyna Kloc. Wygląda więc na to, że wrocławianie mogą być czarnym koniem przyszłorocznych rozgrywek. Pytanie tylko, jaki zawodnik uzupełni tam kadrę. Wśród kandydatów wymieniani są Daniel Nermark i Fre-drik Lindgren.

Wiele klubów Enea Ekstraligi na swojej liście życzeń ma Grzegorza Walaska. Ten doświadczony żużlowiec w tym sezonie spadł z PGE Marmą do I ligi i teoretycznie byłby łakomym kąskiem dla wielu ekip. Nie jest jednak wykluczone, że Walasek zostanie w Rzeszowie, gdzie nadal miałby porządny kontrakt. To samo dotyczy Juricy Pavlica, który również nie chce zmieniać klubu.

To tylko pokazuje, że spektakularnych transferów tym razem zbyt wielu nie będzie. A już na pewno nie tyle, co przed rokiem, kiedy to barwy klubowe zmieniło większość zawodników ze światowej czołówki z Tomaszem Gollobem i Jarosławem Hampelem na czele. Tym razem tak rozpalających emocje wśród kibiców roszad nie należy się spodziewać, choć transfery Sajfutdinowa, Pedersena czy Hancocka z pewnością będzie można nazwać hitami.

Aktualne kadry pozostałych klubów Enea Ekstraligi
Stelmet Falubaz Zielona Góra:
Jarosław Hampel, Piotr Protasiewicz, Krzysztof Jabłoński, Andreas Jonsson, Aleksandr Łoktajew, Mikkel B. Jensen, Kamil Adamczewski, Alex Zgardziński. Najprawdopodobniej: Adam Strzelec, Patryk Dudek. Zainteresowanie: Grzegorz Walasek.
Unibax Toruń: Tomasz Gollob, Adrian Miedziński, Chris Holder, Darcy Ward, Paweł Przedpełski. Najprawdopodobniej: Oskar Fajfer. Zainteresowanie: Emil Sajfutdinow, Nicki Pedersen, Patryk Dudek.
Unia Tarnów: Janusz Kołodziej, Krzysztof Buczkowski, Martin Vaculik, Artiom Łaguta, Kacper Gomólski, Mateusz Borowicz. Najprawdopodobniej: Leon Madsen. Zainteresowanie: Greg Hancock.
Włókniarz Częstochowa: Grigorij Łaguta, Rune Holta, Michael Jepsen Jensen, Rafał Szombierski, Artur Czaja, Hubert Łęgowik. Zainteresowanie: Sebastian Ułamek, Fredrik Lindgren, Grzegorz Walasek.
Stal Gorzów: Krzysztof Kasprzak, Tomasz Gapiński, Niels Kristian Iversen, Linus Sundstrom, Bartosz Zmarzlik, Adrian Cyfer. Najprawdopodobniej: Matej Zagar. Zainteresowanie: Piotr Świderski.
Betard Sparta Wrocław: Tomasz Jędrzejak, Tai Woffinden, Troy Batchelor, Patryk Malitowski, Patryk Dolny. Najprawdopodobniej: Maciej Janowski. Zainteresowanie: Fredrik Lindgren, Daniel Nermark, Zbigniew Suchecki, Peter Ljung.
Wybrzeże Gdańsk: Krystian Pieszczek, Dominik Kossakowski. Najprawdopodobniej: Thomas H. Jonasson, Artur Mroczka, Renat Gafurow. Zainteresowanie: Nicki Pedersen, Grzegorz Walasek, Leon Madsen, Greg Hancock.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski