Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Unia znowu ukarana, prezes ma dość

TS
Józef Dworakowski ma już serdecznie dość tego, co się dzieje w polskim żużlu
Józef Dworakowski ma już serdecznie dość tego, co się dzieje w polskim żużlu Grzegorz Dembiński
Fogo Unia nie ma dobrych notowań u władz Speedway Ekstraligi. Leszczyński klub już po raz drugi w tym sezonie został ukarany za "błąd w sztuce przygotowania toru". Tym razem chodzi o mecz ze Stelmet Falubazem Zielona Góra.

- Ja już nic z tego wszystkiego nie rozumiem. Po prostu ręce mi opadają. Po raz drugi jesteśmy karani za mecz, który się odbył i na którym obecny był komisarz toru. No to skoro on oraz sędzia nie zgłaszali uwag i dopuścili tor do zawodów, to dlaczego i za co mamy płacić karę? - pyta nie bez racji prezes leszczyńskiego klubu, Józef Dworakowski.

Szef Byków nie ukrywa przy tym, że ma już serdecznie dość tego, co się ostatnio dzieje w polskim żużlu. Trudno mu się dziwić, ponieważ Fogo Unia tylko w tym sezonie ma już do zapłacenia ok. 230 tys. zł. kary! 160 za mecz z PGE Marmą Rzeszów, kiedy to goście odmówili startu w zawodach i teraz 75 tys. za spotkanie ze Stelmet Falubazem.

- Nie mogę sobie pozwolić na to, aby pracownicy mojej firmy pracowali na płacenie kar, jakie otrzymuje klub. To byłoby wobec nich nie w porządku. Dlatego teraz żałuję decyzji, że zgodziłem się do końca roku pozostać na stanowisku prezesa. Czasami mam zresztą wrażenie, że ktoś chce uderzyć nie w Unię, ale we mnie - dodaje Dworakowski, którego firma Agromix jest jednym z największych sponsorów Byków.

Czy Fogo Unia będzie się odwoływała od tej ostatniej ka-ry? - Pytanie tylko co to da. Jeszcze jakoś nigdy naszego odwołania nie rozpatrzono pozytywnie - żali się prezes Byków. O tym, że żużlowcy z Leszna mają w tym roku wyraźnie "pod górkę" można było się przekonać także w minioną niedzielę, kiedy to komisarz toru, wbrew sugestiom gospodarzy, przygotował żużlowcom nawierzchnię przypominającą beton.

Efekt? Byki za trzy punkty przegrały z Włókniarzem Częstochowa, a kibice zobaczyli wyjątkowo nudne widowisko, w którym o kolejności na mecie decydował start. Nic też dziwnego, że żużlowcy Fogo Unii byli po tym spotkaniu mocno rozgoryczeni.

- Wydaje mi się, że niektórzy ludzie się cieszą, że przegrywamy mecze u siebie. Widać brak sympatii do naszego klubu - stwierdził po tym spotkaniu Piotr Pawlicki. - Gdzie jest atut własnego toru? Komisarze zaczynają dyktować pozycje drużyn w tabeli - dodawał Grzegorz Zengota.

Na szczęście, mimo tych problemów i na przekór wszystkim przeciwnościom, dysponujące najmłodszym zespołem w Enea Ekstralidze Byki, cały czas liczą się w walce o awans do czołowej czwórki, która w decydującej części sezonu stoczy walkę o medale mistrzostw Polski. Już w niedzielę czeka ich derbowy pojedynek w Gnieźnie. Jeśli go wygrają będą bardzo blisko fazy play-off.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski