Teoretycznie najgroźniejszy rywal gnieźnian w walce o awans - GTŻ Grudziądz, z czterema porażkami na koncie jest ostatni w tabeli i w tej chwili musi się przede wszystkim skupić na walce o miejsce w czołowej czwórce, która wystartuje w drugiej części sezonu (zespoły pojadą systemem każdy z każdym, mecz i rewanż).
- To prawda, że jesteśmy w komfortowej sytuacji. Tym bardziej że wyniki uzyskane w rundzie zasadniczej będą zaliczone do fazy finałowej. To nas stawia w jeszcze lepszej sytuacji. Ale też taki był plan, aby od początku sezonu budować przewagę nad rywalami - mówi Damazy Gandurski, rzecznik prasowy Lechmy Startu.
Mimo doskonałej pozycji wyjściowej drużyny przed decydującą fazą rozgrywek, prezes klubu nie chce jeszcze pompować balonu z napisem ekstraliga. Zwłaszcza że ma sporo uwag do postawy żużlowców, którzy w pierwszych meczach jechali znacznie poniżej oczekiwań.
- Te trzynaście punktów, które dotychczas zdobyliśmy, wcale nie jest odzwierciedleniem potencjału drużyny. Chciałbym, abyśmy nie popadali w hurraoptymizm i nie wyciągali zbyt pochopnych wniosków, patrząc na naszą sytuację w tabeli. Apelowałbym zatem o umiar, bo jeszcze wiele przed nami - twierdzi Arkadiusz Rusiecki.
To prawda, bo już w najbliższą niedzielę Lechma Start jedzie na mecz do Lublina, gdzie ostatnio poległ, i to z kretesem, GTŻ. W pierwszym meczu z Koziołkami gnieźnianie pokonali beniaminka tylko 47:43, tak więc ewentualna porażka byłaby praktycznie równoznaczna z utratą punktu bonusowego.
- Dlatego bardzo poważnie podchodzimy do tego spotkania. Przerwa w rozgrywkach trochę nam pomogła, bo do pełni sił zdążyli wrócić kontuzjowani Scott Nicholls i Oskar Fajfer. Ten pierwszy w tygodniu powinien już wystąpić w meczu ligi angielskiej. Oskar z kolei wrócił z Ipswich, gdzie był na zabiegach laserowych i też ma być gotowy do jazdy - zapewnia Gandurski.
To niejedyna dobra wiadomość dla kibiców z Gniezna. Tą drugą jest informacja o tym, że na stadionie przy ul. Wrzesińskiej pojawi się sztuczne oświetlenie. To kosztowne przedsięwzięcie (1,670 mln zł) sfinansuje miasto. Kiedy odbędą się pierwsze zawody przy świetle?
- Chcemy, aby inwestycja została zrealizowana jak najszybciej. Najlepiej jeszcze przed finałem Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, który został zaplanowany na 1 września. Wierzę, że przy sprzyjających warunkach pogodowych uda się wszystko zakończyć na czas - mówi Jacek Mańkowski, dyrektor Gnieźnieńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?