Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: W I lidze liderem jest Lechma Start

Tomasz Sikorski
Po blisko miesięcznej przerwie żużlowcy pierwszej ligi wracają na tory. Tuż przed zakończeniem rundy zasadniczej zdecydowanym liderem jest Lechma Start, która ma aż pięć punktów przewagi nad drużynami z Łodzi, Lublina i Daugavpils.

Teoretycznie najgroźniejszy rywal gnieźnian w walce o awans - GTŻ Grudziądz, z czterema porażkami na koncie jest ostatni w tabeli i w tej chwili musi się przede wszystkim skupić na walce o miejsce w czołowej czwórce, która wystartuje w drugiej części sezonu (zespoły pojadą systemem każdy z każdym, mecz i rewanż).

- To prawda, że jesteśmy w komfortowej sytuacji. Tym bardziej że wyniki uzyskane w rundzie zasadniczej będą zaliczone do fazy finałowej. To nas stawia w jeszcze lepszej sytuacji. Ale też taki był plan, aby od początku sezonu budować przewagę nad rywalami - mówi Damazy Gandurski, rzecznik prasowy Lechmy Startu.

Mimo doskonałej pozycji wyjściowej drużyny przed decydującą fazą rozgrywek, prezes klubu nie chce jeszcze pompować balonu z napisem ekstraliga. Zwłaszcza że ma sporo uwag do postawy żużlowców, którzy w pierwszych meczach jechali znacznie poniżej oczekiwań.

- Te trzynaście punktów, które dotychczas zdobyliśmy, wcale nie jest odzwierciedleniem potencjału drużyny. Chciałbym, abyśmy nie popadali w hurraoptymizm i nie wyciągali zbyt pochopnych wniosków, patrząc na naszą sytuację w tabeli. Apelowałbym zatem o umiar, bo jeszcze wiele przed nami - twierdzi Arkadiusz Rusiecki.

To prawda, bo już w najbliższą niedzielę Lechma Start jedzie na mecz do Lublina, gdzie ostatnio poległ, i to z kretesem, GTŻ. W pierwszym meczu z Koziołkami gnieźnianie pokonali beniaminka tylko 47:43, tak więc ewentualna porażka byłaby praktycznie równoznaczna z utratą punktu bonusowego.

- Dlatego bardzo poważnie podchodzimy do tego spotkania. Przerwa w rozgrywkach trochę nam pomogła, bo do pełni sił zdążyli wrócić kontuzjowani Scott Nicholls i Oskar Fajfer. Ten pierwszy w tygodniu powinien już wystąpić w meczu ligi angielskiej. Oskar z kolei wrócił z Ipswich, gdzie był na zabiegach laserowych i też ma być gotowy do jazdy - zapewnia Gandurski.

To niejedyna dobra wiadomość dla kibiców z Gniezna. Tą drugą jest informacja o tym, że na stadionie przy ul. Wrzesińskiej pojawi się sztuczne oświetlenie. To kosztowne przedsięwzięcie (1,670 mln zł) sfinansuje miasto. Kiedy odbędą się pierwsze zawody przy świetle?

- Chcemy, aby inwestycja została zrealizowana jak najszybciej. Najlepiej jeszcze przed finałem Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, który został zaplanowany na 1 września. Wierzę, że przy sprzyjających warunkach pogodowych uda się wszystko zakończyć na czas - mówi Jacek Mańkowski, dyrektor Gnieźnieńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski