Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Wrócił Janusz Kołodziej i Tarnów znowu ma złoto

TS
Siedem lat musieli czekać żużlowcy z Tarnowa na trzeci w historii klubu złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Jedynym zawodnikiem, który wywalczył dla Jaskółek wszystkie trzy tytuły jest Janusz Kołodziej. Jeden z obecnych liderów Azotów Tauron w 2004 i 2005 roku był doskonale zapowiadającym się juniorem.

Z czasem jego kariera jednak nieco wyhamowała i w pewnym momencie żużlowiec postanowił szukać formy w Lesznie. To był dobry ruch z jego strony, bo przez dwa lata startów w Unii wzbogacił swoją kolekcję medali o kolejne złoto i srebro. Minionej zimy Kołodziej postanowił jednak wrócić do macierzystego klubu i tam od razu, już jako kapitan zespołu, odebrał puchar dla najlepszej drużyny w kraju.

- Jest ciężki, ale to bardzo cenne trofeum, więc musi sporo ważyć - śmiał się Kołodziej po wygranym, rewanżowym spotkaniu finałowym ze Stalą Gorzów. - To był bardzo trudny mecz. Najważniejsze jednak, że cały czas powiększaliśmy przewagę nad rywalami i już po 14 wyścigu mogliśmy się cieszyć z tytułu. Ogromna w tym zasługa Leona Madsena, który w tym spotkaniu był wręcz niesamowity - ocenił zawodnik Azotów Tauron.

Wspomniany Madsen przez cały sezon był bardzo ważnym ogniwem w zespole nowego mistrza Polski. Można to uznać za sporą niespodziankę, bo poprzedni sezon Duńczyk miał wręcz beznadziejny.

- Ten rok jest dla mnie wyjątkowo szczęśliwy. Nieco wcześniej zdobyłem przecież klubowe mistrzostwo Szwecji oraz Danii. Ustrzeliłem więc hat tricka - cieszył się Madsen. To, że 24-letni Duńczyk wrócił do tak wysokiej formy, to zapewne zasługa trenera Marka Cieślaka, który tego zawodnika zna jak mało kto, bo pracował z nim, i to z powodzeniem, jeszcze w Sparcie Wrocław. Dla selekcjonera reprezentacji tytuł wywalczony z Jaskółkami jest czwartym w kolekcji. Wcześniej jako szkoleniowiec sięgał po złote medale w Częstochowie, Wrocławiu oraz przed rokiem w Zielonej Górze.

- Każdy z medali, nie tylko tych złotych, ma swoją historię. Ten sezon też był wyjątkowy. Mieliśmy świetny zespół, który jechał w myśl zasady "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Sam mecz ze Stalą był świetnym widowiskiem. Pokonaliśmy drużynę, która ma w swoim składzie aż czterech uczestników Grand Prix. Wcześniej też wygraliśmy rundę zasadniczą, więc chyba nikt nie powie, że tytuł nie trafił w godne ręce - podsumował sezon Cieślak.

Zimą z Zielonej Góry do Tarnowa przeniósł się także Greg Hancock. Amerykanin dzięki temu mógł po raz drugi z rzędu świętować zdobycie mistrzostwa Polski. Ogromny wkład w wywalczenie tytułu mieli także Martin Vaculik oraz młodzi Maciej Janowski, Jakub Jamróg i Kacper Gomólski.

Dwaj pierwsi w przyszłym sezonie kończą już jednak wiek juniora. I choć trener Cieślak zapowiada, że chciałby nadal pracować z tymi samymi zawodnikami, to jednak wydaje się, że w drużynie zajdą pewne zmiany. Wiele w tym względzie zależeć będzie od klubowej kasy, a z tą bywa przecież różnie. W tym roku Jaskółki mogły liczyć na pieniądze ze spółek skarbu państwa, co nie wszystkim się zresztą podobało.

Warto przy tym też pamiętać, że po dwóch wywalczonych w 2004 i 2005 roku tytułach mistrza Polski, zespół z Tarnowa poszedł praktycznie w rozsypkę i w pewnym momencie spadł nawet do I ligi. Wypada więc tylko wierzyć, że na południu Polski wyciągnęli odpowiednie wnioski z tamtej lekcji.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski