20-letni Bartosz Zmarzlik do Leszna przyjechał prosto z włoskiego Lonigo, gdzie w sobotę wieczorem z powodzeniem startował w pierwszym turnieju finałowym mistrzostw świata juniorów. - Na stadionie pojawiłem się na dwie godziny przed zawodami i wszyscy, z którymi rozmawiałem mówili mi, że wyglądam na mocno zmęczonego. Byłem tym trochę zaskoczony, bo wcale tak źle się nie czułem. Udowodniłem to zresztą na torze - śmiał się po zejściu z podium nowy mistrz kraju.
Wychowanek gorzowskiej Stali w niedzielę na Stadionie Smoczyka był poza zasięgiem rywali. Wygrał wszystkie wyścigi i to z dużą przewagą. - Bardzo mi zależało na tym zwycięstwie. To był mój czwarty start w mistrzostwach Polski juniorów. W dwóch poprzednich edycjach dwukrotnie zajmowałem trzecie miejsce, choć tak naprawdę niewiele mi brakowało do pełni szczęści. Teraz wreszcie wszystko zagrało i w końcu dopiąłem swego - cieszył się Zmarzlik.
Jego triumf nie jest żadną niespodzianką, bo mimo młodego wieku to w tej chwili najlepszy polski żużlowiec. Potwierdził to choćby podczas ubiegłotygodniowego finału mistrzostw kraju seniorów, gdzie był najlepszym zawodnikiem fazy zasadniczej i w myśl starego, bardziej sprawiedliwego regulaminu też powinien zdobyć złoto. Ostatecznie sięgnął po srebro, bo w wyścigu finałowym lepszy okazał się Maciej Janowski. W Lesznie obyło się bez nowinek regulaminowych i Zmarzlika nikt już nie zatrzymał.
Nawet Piotr Pawlicki, który wydawał się być jedynym zawodnikiem mogącym stawić czoła gorzowianinowi. Obaj faworyci spotkali się już na początku turnieju, w 4 wyścigu . Jadący z zewnętrznego pola startowego Zmarzlik bardzo dobrze wyszedł spod taśmy i atakiem pod bandą rozstrzygnął losy tego pojedynku. Żużlowiec Fogo Unii na dystansie próbował gonić rywala, ale przez czały czas musiał też odpierać ataki depczącego mu po piętach Maksyma Drabika.
Kolejne zwycięstwa przychodziły Zmarzlikowi z jeszcze większą łatwością. Tak było choćby w 12. wyścigu, kiedy to zmierzył się z niepokonanym do tego momentu Krystianem Pieszczkiem. Zielonogórzanin nie miał także zbyt wiele do powiedzenia w starciu z Pawlickim, do którego doszło w 17 biegu, i którego stawką był srebrny medal. W tej potyczce zawodnika Falubazu pokonał jeszcze Bartosz Smektała, który zakończył zawody na czwartym miejscu.
Wyniki: 1. Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów) 15 (3,3,3,3,3), 2. Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) 14 (2,3,3,3,3), 3. Krystian Pieszczek (Falubaz Zielona Góra) 12 (3,3,2,3,1), 4. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) 10 (1,2,1,3,3), 5. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) 10 (1,3,2,2,2), 6. Kacper Woryna (ROW Rybnik) 9 (0,2,3,2,2), 7. Adrian Cyfer (Stal Gorzów) 7 (3,0,2,0,2), 8. Kamil Wieczorek (ROW Rybnik) 7 (3,1,1,2,0), 9. Damian Dróżdż (Betard Sparta Wrocław) 6 (2,d,3,1,0), 10. Artur Czaja (Stal Rzeszów) 6 (1,2,3), 11. Oskar Fajfer (KS Toruń) 5 (2,2,0,w,1), 12. Oskar Polis (Włókniarz Częstochowa) 5 (w,1,1,1,2), 13. Ernest Koza (Unia Tarnów) 4 (0,1,2,1,0), 14. Marcin Nowak (GKM Grudziądz) 4 (0,2,1,d,1), 15. Rafał Malczewski (Włókniarz Częstochowa) 3 (2,1,0), 16. Arkadiusz Madej (Unia Tarnów) 2 (1,0,0,0,1), 17. Damian Dąbrowski (Unia Tarnów) 1 (1,0,0,0,0).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
