Nauczyciele z całej Polski na wzrost płac czekali sześć długich lat. Kiedy więc okazało się, że od 1 kwietnia rząd podwyższy im pensje o pięć procent, czują rozgoryczenie i zażenowanie.
– Odejmując cztery miesiące, w trakcie których nasza pensja nie wzrosła, w skali całego roku ta podwyżka wyniesie średnio 2 procent z hakiem. To niecałe sto złotych dla każdego nauczyciela. Nie ma co ukrywać, wygląda to po prostu, jak primaaprilisowy żart – mówi wprost, nie ukrywając żalu Joanna Wąsala, przewodnicząca Wielkopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
15 procent w ciągu trzech lat
ZNP wskazuje, że zapowiadane przez rząd podwyżki miały zacząć obowiązywać od stycznia, nie kwietnia, i miały być na poziomie 15 procent, a nie 5, jak mówi Ministerstwo Edukacji Narodowej, czy 2, jak wynika z obliczeń ZNP. Związek i Solidarność stoją na stanowisku, że podwyżki na ten rok powinny wynosić 15 procent.
To tylko część artykułu. W serwisie Plus przeczytasz m.in. dlaczego słowa minister upokarzają nauczycieli, a także dowiesz się, czy dojdzie do protestów.
Polecamy: Czy nauczyciel może przeglądać telefony komórkowe uczniów?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?