Inni ulicy bez jesionów sobie nie wyobrażają - i z dwojga złego wolą, aby droga nie powstała. Daleka jestem od twierdzenia, że cały ten niecny plan uknuł podły deweloper, który latami wstrzymywał budowę ulicy. Kto jest więc winny? To brak dialogu miasta z mieszkańcami i uwzględnienia wszystkich opinii spowodowały, że po siedmiu latach jałowych dyskusji stanęliśmy pod ścianą: jesiony albo droga. Czy naprawdę przez te lata nie można było się dogadać? Jesiony są już raczej stracone - pozostaje czekać na wrzesień i dantejskie sceny przy Żorskiej, kiedy to część mieszkańców przykuje się łańcuchami do drzew, druga zaś przybiegnie z piłami pomagać drogowcom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?