Agrochest Team wygrywa najtrudniejszy wyścig etapowy dla kolarzy amatorów. Teraz przed nim największe wyzwanie, czyli Orlen Tour de Pologne

W klasyfikacji generalnej trzyetapowego Road Challenge Nowy Targ zwyciężyli zawodnicy Agrochestu Team Kostrzyn, którzy 31 lipca będą po raz trzeci z rzędu bronić wygranej w generalce prestiżowego Orlen Tour de Pologne.

Zobacz też: Kolarska mistrzyni świata z Agrochestu szykuje się do najważniejszych wyścigów sezonu

– W Nowym Targu do końcowego wyniku liczą się rezultaty trzech najlepszych kolarzy i kolarki. My mamy w składzie mistrzynię świata, Kamilę Wójcikiewicz więc nasze zwycięstwo było raczej niezagrożone, choć trzeba dodać, że indywidualnie nasza jedynaczka musiała do końca walczyć o wygraną, bo po dwóch etapach nie była liderką – tłumaczył nam Damian Bartoszek, siódmy w klasyfikacji open i najlepszy zawodnik w kategorii M4 (drugie miejsce w niej zajął Piotr Tomana, a piąte Marcin Korzeniowski, obaj też z Agrochestu Kostrzyn).

Puchary za zwycięstwo powędrowały do Wielkopolski, ale konkurencja robiła wszystko, by stało się inaczej. – Bardziej chyba organizatorzy, bo mocno spłaszczyli trasę, zwłaszcza podczas rozpoczynającej wyścig czasówki. Górzysty był tak naprawdę dopiero jej ostatni odcinek. Dla nas zmiana profilu trasy nie była korzystna, ale zdaję sobie sprawy, że wielu zawodników z satysfakcją przyjęło tę modyfikację. Poza tym wszystko dopisało, czyli pogoda, organizacja i frekwencja, bo w tym najtrudniejszym wyścigu dla amatorów w Polsce wzięło udział ponad 200 kolarzy – dodał Bartoszek.

Ekipa z zieloną koniczynką na koszulce zdała więc na piątkę ostatni egzamin przed Orlen Tour de Pologne i ze spokojem może już szykować się do podboju Arłamowa.

– Będzie nam ciężko powalczyć o kolejne zwycięstwo, bo ze składu wypadł nam w tym sezonie Michał Czapla, który był bardzo solidnym zawodnikiem. A przecież zasady ustalania kolejności drużyn w Tour de Pologne są inne niż W Road Challenge Nowy Targ. W Bieszczadach będą się liczyć wyniki tylko trzech najlepszych kolarzy w grupie bez wsparcia kobiecej liderki. Nasza męska trójka jest dość mocna, ale jeśli na trasie pojawią się jakieś problemy techniczne, to sprawy mocno się skomplikują, tym bardziej, że nasi główni rywale z grupy 7R Rowmix Team przed sezonem poważnie się wzmocnili. Mimo to oczywiście nie składamy broni i obiecujemy walkę do ostatniego metra – zakończył Bartoszek.