Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ANR w Poznaniu: Kontrolerzy NIK zarzucają jej olbrzymie nieprawidłowości

Łukasz Cieśla
Władze ANR nie zgadzają się z tak surową oceną kontrolerów NIK.
Władze ANR nie zgadzają się z tak surową oceną kontrolerów NIK. Archiwum
Nieprzestrzeganie prawa, korupcjogenne mechanizmy, łagodne traktowanie niektórych kontrahentów, niewłaściwe zabezpieczenie interesów Skarbu Państwa – m.in. takie nieprawidłowości Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła poznańskiemu oddziałowi Agencji Nieruchomości Rolnych i filii w Pile. NIK wskazuje, że wymiar stwierdzonych nieprawidłowości wynosi 99 mln zł i zawiadamia CBA. Poznańska ANR nie zgadza się z tak negatywną wymową kontroli, ale wskazuje, że podjęła liczne działania naprawcze.

Przykłady nieprawidłowości? Jak podaje NIK, 814 hektarów ziemi było w rękach osób, które nie miały do niej tytułu prawnego. Potem, w opinii kontrolerów, nierzetelnie naliczano im kary finansowe albo też bezpodstawnie odstępowano od karania.

Więcej:
Przeczytaj o wcześniejszej kontroli NIK i postawie prokuratury

Obecna kontrola dotyczyła okresu od 2006 r. do czerwca 2012 r. Skupiła się na gospodarowania gruntami oraz budynkami, a wszczęto ją wskutek interpelacji posłów i licznych skarg do NIK.

Władze poznańskiej ANR nie zgadzają się z wymową raportu NIK. Dyrektor Sławomir Pietrzak uważa, że wnioski z kontroli są nieobiektywne. Spór dotyczy m.in. kwoty 99 mln zł. Jak podaje NIK, tyle wynosi wymiar stwierdzonych nieprawidłowości obejmujących skutki działań niezgodnych z przepisami. Z kolei dyr. Pietrzak utrzymuje, że to wartość transakcji badanych przez NIK.

Kontrolerzy badali głównie sprzedaż nieruchomości oraz ich wydzierżawianie. W efekcie NIK wystawiła poznańskiej ANR negatywną ocenę i skieruje zawiadomienie o swoich ustaleniach do CBA.

Więcej:
Kontrowersje wobec polityki personalnej poznańskiej ANR

Chodzi np. o korupcjogenne zjawiska, do których zdaniem NIK dochodziło w ANR. Kontrolerzy wytknęli agencji działanie niezgodne z jej wewnętrznymi procedurami czy jednoosobowe i dowolne podejmowanie decyzji. A to z kolei prowadziło do nierównego, zdaniem NIK, traktowania kontrahentów.

– Wielokrotnie zdarzało się, że jakiś dzierżawca umową cesji przekazywał innej osobie, rodzinie albo komuś obcemu, dzierżawioną od agencji ziemię. ANR zawierała kolejne aneksy, mimo że przepisy nakazują wyłanianie dzierżawcy wyłącznie w drodze przetargu. Stwierdziliśmy 186 takich przypadków w oddziale w Poznaniu i w filii w Pile, a obszar gruntów przekazywanych bez przetargów wyniósł 7,7 tys. ha – mówi Renata Dudek z poznańskiej NIK.

Spośród 186 umów, w 23 przypadkach okres obowiązywania umów z „nowymi dzierżawcami“ był przedłużany, czasami nawet o 10 lat. Do ANR na podstawie tych umów, zdaniem NIK nielegalnych, wpłynęło 6,7 mln złotych.

Istotnym wątkiem kontroli była także postawa ANR wobec dłużników. NIK stwierdziła opieszałość agencji w odzyskiwaniu pieniędzy. Rekordzista, były już dzierżawca, jak podaje NIK, nie zapłacił ANR aż 18 mln zł. Izba wzięła także pod lupę konkretne umowy: 12 sprzedaży nieruchomości i 12 dzierżaw.

W przypadku sprzedaży nieprawidłowości stwierdzono podczas zbycia nieruchomości m.in. w Czesławicach, Sowińcu, Wieruszewie. W przypadku obiektu szklarniowego w Wieruszewie NIK zarzuciła, że wskutek wadliwego operatu szacunkowe jego wycena była zaniżona o 48,3 proc.

W przypadku umów dzierżawy nieprawidłowości dotyczyły m.in. miejscowości Bagdad, Lubiń, Kamionka, Nietuszkowo, Raczkowo. Chodziło m.in. o nierzetelną ocenę wiarygodności dzierżawców, dowolność w ich wyborze.

Więcej:
Kontrowersje wobec polityki personalnej poznańskiej ANR

Odnośnie dzierżawy Raczkowa kontrolerzy zarzucili, że agencja wybrała gorszą ofertę, a lepszą odrzuciła. Później okazało się, że zwycięzca przetargu nie płaci czynszu dzierżawnego. Jego dług wobec ANR wyniósł 522 tys. zł.

Obecnym dyrektorem poznańskiej ANR jest Sławomir Pietrzak. Kontrola dotyczyła głównie okresu sprzed jego urzędowania. Z drugiej strony Pietrzak w przeszłości kierował centralą agencji w Warszawie, pracował również w zespole kontroli wewnętrznej ANR.

– Zgłosiliśmy liczne zastrzeżenia do ustaleń NIK. Komisja rozstrzygająca działająca w NIK część z nich uwzględniła. Stwierdziła też, że wzięcie pod uwagę tylko niewielkiej liczby umów dzierżawy i sprzedaży jest próbą niereprezentatywną i nie pozwala na uogólnianie wniosków. Wskazała, że trzeba doprecyzować ocenę ogólną. Niestety, takie stanowisko komisji nie znalazło odzwierciedlenia w końcowym raporcie – ubolewa dyr. Pietrzak.

Z kolei Renata Dudek z NIK zwraca uwagę, że ANR, owszem, złożyła 69 uwag, ale 43 z nich zostało całkowicie odrzuconych. Dodaje również, że uchwała komisji rozstrzygającej, o którym mówi Pietrzak, była pismem o charakterze wewnętrznym i nie miało wpływu na ostateczną ocenę.

– Ponadto przy badaniu transakcji nie mogliśmy badać dwóch tysięcy umów, skupiliśmy się na konkretnych przypadkach. Skala nieprawidłowości była taka, że ostateczne wystąpienie zawiera negatywną ocenę działalności ANR. Podtrzymała to również komisja rozstrzygająca – mówi Renata Dudek.

Więcej:
Kontrowersje wobec polityki personalnej poznańskiej ANR

Kontrola dotyczyła okresu od 2006 do czerwca 2012. Co ciekawe w latach 2006-2007 przez oddział przewinęło się aż 6 szefów. W czerwcu 2007 nowym dyrektorem oddziału został Krzysztof Urbaniak, były doradca w Ministerstwie Sportu za rządów PiS i jednocześnie brat polityka PO. Urbaniak rządził oddziałem przez prawie 5 lat. To właśnie głównie jego kadencji dotyczy negatywna ocena.

– Nie znam wyników kontroli, więc nie mogę jej komentować – powiedział nam w środę Krzysztof Urbaniak. Po odwołaniu z ANR został wiceprezesem Wielkopolskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski